Tramwaj w Katowicach / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Pozostający na papierze Tramwaj na Południe ciągle z problemami. Wpłynęły 3 odwołania od decyzji środowiskowej wydanej dla inwestycji. Wcześniej miasto zrezygnowało z dotacji wysokości 71 mln na realizację nowego połączenia – pieniądze zostały przeznaczone na inne zadania. Urzędnicy bali się, że nie zdążą z planowaną linią do 2023 roku i miasto musiałoby oddawać pieniądze. W końcu tramwaj doczekał się decyzji środowiskowej, która teraz trafiła na 3 odwołania.

Już w poprzedniej kadencji władze miasta obiecywały budowę linii tramwajowej do Piotrowic i Ochojca.

Reklama

„Mam nadzieję, że w roku 2019 pojedziemy Tramwajem na Południe” – mówił w listopadzie 2016 r. prezydent Katowic, Marcin Krupa.

Trasa biegłaby od istniejącej pętli tramwajowej w Brynowie (obecnie przebudowywanej na węzeł przesiadkowy), po wschodniej stronie zabudowy Ochojca, następnie obok szpitala przy ul. Ziołowej i w sąsiedztwie zabudowy osiedla Odrodzenia w Piotrowicach. Linia kończyłaby się krańcówką w rejonie ul. Bażantów w Kostuchnie.


• Czytaj również: RDOŚ podważa informacje miasta w sprawie Tramwaju na Południe. Urząd zawalił na pełnej linii?

• Czytaj również: Urzędnicy tłumaczyli się z wpadki przy inwestycji wartej ponad 100 mln zł. Sugestie, półprawdy i utracone dofinansowanie


Decyzję środowiskową miasto otrzymało pod koniec września, ale na inwestycję nie ma pieniędzy. W styczniu 2020 roku urząd podał oficjalnie, że rezygnuje z dotacji 71 mln zł. Przeznaczono ją na inne inwestycje.

„O dofinansowanie budowy linii tramwajowej będziemy się starać w perspektywie finansowej 2021-2027” – mówiła Ewa Lipka, z katowickiego magistratu.

Obecnie wiadomo, że do decyzji środowiskowej dla inwestycji wpłynęły 3 odwołania. Miasto na razie zapoznało się z jednym.

„Dotyczy typowych merytorycznych spraw, czyli to zbliżenie się do rezerwatu, jak zostaną zaprojektowane powiedzmy tam określone środki ochrony i tak dalej” – mówił naczelnik Adam Kochański z Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Katowice. – „Jak się ustosunkuje do tych odwołań Generalna Dyrekcja, my oczywiście nie wiemy. Możemy tylko mieć nadzieję, że to zostanie szybko i merytorycznie rozpatrzone” – dodał.

W 2016 roku urzędnicy szacowali, że inwestycja pochłonie około 110 mln zł.

“Ze swojej nieudolności w urzędzie robi się cnotę”. Problemy z inwestycjami w Katowicach

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
21 + 13 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.