Od lewej naczelnicy: Małgorzata Domagalska i Adam Kochański / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Miasto na wczorajszej komisji tłumaczyło radnym odłożenie na lata inwestycji za ponad 100 mln zł. Rezygnację z dofinansowania na nią w kwocie 71 mln zł i zamieszenia wokół „Tramwaju na Południe”. Jak się okazało wywołali je katowiccy urzędnicy, sugerując w komunikacie do dziennikarzy, że winny nie jest urząd prowadzony przez Marcina Krupę, a opieszała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ). Regionalna Dyrekcja szybko zareagowała na – mówiąc wprost – nieprawdę, którą podał Wydział Komunikacji Społecznej i wypunktowała ludzi Marcina Krupy.

Chodzi o linię tramwajową z Brynowa do Piotrowic i Ochojca, a konkretnie w rejon osiedla Bażantowo. Miasto podało, że z powodu braku wydanej decyzji środowiskowej, nie jest w stanie ukończyć w terminie inwestycji i dlatego rezygnuje z 71 mln zł dofinansowania (formalnie jest to inwestycja Tramwajów Śląskich). Inaczej pieniądze  trzeba by zwracać. Ta kwota – 71 mln zł – ma zostać przesunięta na inne inwestycje w Katowicach. Na „Tramwaj na Południe” miasto będzie starało się o pieniądze w nowej perspektywie finansowej tj. 2021-2027.

Reklama

„Obie strony mówią prawdę”

Adam Kochański, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Katowice starał się na komisji robić dobrą minę do złej gry. Mówił, że zarówno RDOŚ i miasto mówią prawdę, ale ostatecznie z jego wypowiedzi i pytań, które padły, jednoznacznie wyszło, że to urzędnicy Marcina Krupy nie złożyli wszystkich wyjaśnień i odpowiedzi do RDOŚ, a komunikat do dziennikarzy był w najlepszym przypadku pełen nieprecyzyjnych stwierdzeń, w najgorszym celowych kłamstw.

– Miasto Katowice, zgodnie z korespondencją z RDOŚ uzupełniło dokumentację środowiskową, a poprawiona wersja raportu została złożona grudniu ubiegłego roku i jest ponownie weryfikowana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Aktualnie oczekujemy na przyjęcie raportu bez uwag, co będzie się wiązało z wydaniem decyzji środowiskowej – tłumaczyła w komunikacie do dziennikarzy Ewa Lipka, rzecznik Urzędu Miasta Katowice. To okazało się nieprawdą, co przyznał sam naczelnik Kochański, a wcześniej podważył RDOŚ.

Zapytany na komisji dokładnie o tę wypowiedź naczelnik mówił, że przytoczony cytat jest niedokładny. Gdy odczytałem mu cytat stwierdził, że nie składali raportu tylko uzupełnienia do raportu i nie twierdzą, że ten jest już „pełny”. – Ocena należy do Regionalnej Dyrekcji – mówił.

RDOŚ twierdzi, że miasto nie złożyło wszystkich wyjaśnień i to potwierdził naczelnik. Tym bardziej dziwi stwierdzenie urzędników z Katowic, które trafiło do mediów, że „aktualnie oczekujemy na przyjęcie raportu bez uwag”.

Kochański zaznaczył, że odpowiedzi do RDOŚ wchodzą w bardzo skomplikowane szczegóły inwestycji i ich przygotowanie zajmuje dużo czasu.

– To nie jest wniosek o pozwolenie na budowę powiedzmy dla jakiegoś obiektu kubaturowego, gdzie mamy do spełnienia kilka warunków – raz, dwa, trzy, cztery – spełniliśmy te warunki decyzję dostajemy – mówił naczelnik.

Krystyna Siejna (Forum Samorządowe) na komisji mówiła, że szczegółowe pytania płynące z RDOŚ mogą być inspirowane przez mieszkańców, którzy nie są przychylni inwestycji.

Najgorszy scenariusz

Jarosław Makowski (KO) w trakcie komisji pytał, czy miasto ma pewność, że otrzyma wsparcie finansowe na podobnym poziomie w przyszłej perspektywie finansowej. Pytał również, czy miasto ma zamiar ewentualnie w razie braku wsparcia samo zrealizować linię tramwajową.

– Jakie inwestycje będziemy musieli odłożyć na dalszy plan żeby realizować ten kluczowy, jak państwo powiedzieli, dla miasta projekt – pytał Jarosław Makowski.

– Nikt państwu w tej chwili nie da żadnych gwarancji. Natomiast nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na to, że na tego typu inwestycje nie będzie możliwe uzyskanie dofinansowania – mówiła Małgorzata Domagalska, naczelnik Wydziału Funduszy Europejskich.

– Czarny scenariusz, gdy nie dostaniemy? – pytał Makowski. Naczelnik odpowiedziała, że wtedy miasto z własnych środków będzie realizowało tramwaj. Radny zapytał kosztem jakich inwestycji, usłyszał odpowiedź, że to nie jest pytanie do naczelnik.

Domagalska podkreśliła, że miasto robi co się da, aby ograniczyć do minimum możliwość nie otrzymania wsparcia na inwestycję.

Reklama

4 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
15 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.