Katowiccy policjanci złapali 46-letniego mężczyznę, który zastawiał sidła i łapał ptaki. Mężczyzna tłumaczył trzymanie zwierząt w klatkach tym, że lubi ich śpiew. Funkcjonariusze uwolnili szczygła i czyżyka, a sprawa amatora ptasich pieśni trafi do sądu.
– Z informacją o mężczyźnie, który chwyta dzikie ptaki, zadzwonił do policjantów pracownik firmy przy ulicy Karola Woźniaka. W pobliżu znajdującej się tam wieży ciśnień mundurowi zauważyli mężczyznę, który w klatce trzymał – jak się później okazało – czyżyka. Mężczyzna został zatrzymany. W jego mieszkaniu znaleziono kolejnego ptaka, uwięzionego w klatce. Był to również objęty ścisłą ochroną gatunkową szczygieł. Jak długo 46-latek zajmował się tym procederem, ustali prowadzone w tej sprawie postępowanie. Mężczyzna przyznał, że łapał dzikie ptaki, gdyż lubił ich śpiew – informuje katowicka policja.
Ptaki zostały przekazane pracownikom nadleśnictwa. 46-latek odpowie przed sądem.