Wyglądają jak karmniki dla ptaków, ale w środku czekają na nas książki. To początek miejmy nadzieje „bookcorssingu” w Katowicach. Na pomysł zrealizowania takich mini biblioteczek wpadli pracownicy Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
– Często inspiracji dostarczają sami pracownicy KZGM, którzy przynoszą pomysły zaobserwowane w innych miastach lub podejrzane w gazetach, czy Internecie. Taką inspiracją stała się idea „bookcrossing`u”, czyli pozostawiania książek w miejscach publicznych po to, by zainteresowane osoby mogły je przeczytać i ponownie przekazać dalej. Akcja ma zasięg ogólnoświatowy, a jej nadrzędnym celem jest propagowanie czytelnictwa – informuje KZGM.
Droga od pomysłu do realizacji nie była długa. Pierwsza taka ogólnodostępna biblioteczka stanęła przy ulicy Grażyńskiego 5. Ma swoją stałą opiekunkę, która jest pracownica KZGM.
– Ponieważ ideą „bookcrossing`u” jest wyjście z propozycją czytelnictwa jak najbliżej mieszkańców, druga z otwartych bibliotek stanęła na zrewitalizowanym podwórku przy ul. Kościuszki/Szeligiewicza/ Narcyzów/ Różana i równie szybko znalazły się w niej książki – zaznacza KZGM.
To właśnie od odbioru tych dwóch biblioteczek zależy, czy kolejne powstaną w Katowicach. Jeżeli akcja się przyjmie, to od 2019 roku pojawią się kolejne. Podobne biblioteczki mogą powstać zarówno na zewnątrz budynków, jak i wewnątrz budynków – w klatkach schodowych.