Reklama

Prezydent Katowic walczy ze swoją decyzją i po raz kolejny pokazuje, że nie ma kontroli nad tym co dzieje się w magistracie. Mało tego, winę za decyzję odnośnie Muchowca zrzuca na podległych mu urzędników, dopiero po tym, gdy o tej zrobiło się głośno. Zapytaliśmy eksperta o tłumaczenie prezydenta Katowic i próby zatrzymania inwestycji na Muchowcu. – Teraz jest za późno na rozwiązywanie problemu – słyszymy.

W tej sprawie niezwykle ważna jest kolejność zdarzeń, bo pokazuje, że gdyby nie czujność mieszkańców Katowic, to temat budowy w sumie 6 obiektów na Muchowcu wcale nie pojawiłby się w tej kampanii. Pamiętajmy, że to temat, który może mocno zaszkodzić ubiegającemu się o reelekcję Krupie, któremu co rusz wytyka się zbyt bliskie związki z deweloperami.

Reklama

Decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach katowicki magistrat w tej sprawie wydał 21 września. 24 września pojawiła się w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej i na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Katowice. Po 14 dniach ogłoszenie zniknęło. Gdyby w tym czasie mieszkańcy nie zrobili zdjęcia i nie podzielili się nim na profilu facebookowym „Nie dla Biurowców na Muchowcu”, temat pojawiłby się dopiero w trakcie rozpoczęcia prac budowlanych.

Rozlane mleko

Mleko się jednak rozlało. Temat najpierw żył na Facebooku potem zajęły się nim media. W dokumentach widnieje, że w ramach inwestycji powstaną budynki kompleksu hotelowego o maksymalnej wysokości 9,79 m. W sumie powstaną 4 dwukondygnacyjne budynki (w tym dwa podwójne) z garażami podziemnymi. To właśnie wokół nich powstaną siłownie plenerowe, place zabaw i parkingi. W sumie naziemnych miejsc parkingowych będzie 69.

Teren inwestycji stanowi częściowo obszar starego stadionu sportowego, który był otoczony lasami. Jej powierzchnia to przeszło 26 tys. m. kw. W sumie architekci z Genius Loci mówili o 130 apartamentach, które mogą mieć powierzchnię od 40 do 150 m. kw. każdy. W planach jest około 280 miejsc parkingowych.

Gdy pojawiły się artykuły prasowe, bardzo szybko wizualizacja inwestycji zniknęła ze strony Genius Loci, podobnie film zamieszczony w serwisie YouTube. Szybko też pojawiło się oświadczenie prezydenta Katowic, który chce walczyć z decyzją podległych mu urzędników.
Szanowni Państwo,
w związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi odnoszącymi się do wydania 21 września decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia dot. m.in. budowy kompleksu 4 budynków Aparthotelu wraz z zagospodarowaniem terenu – przy ul. Francuskiej w Katowicach oświadczam, że:
1) Nie dopuścimy do realizacji tej inwestycji w Dolinie Trzech Stawów.
2) Podległe mi służby popełniły błąd – decyzją została podjęta pochopnie, bez uwzględnienia wszystkich istotnych uwarunkowań. Dolina Trzech Stawów to miejsce rekreacji i wypoczynku dla wszystkich mieszkańców. I taki też charakter tego miejsca powinien pozostać. Ponadto omawiana działka nie posiada infrastruktury niezbędnej do realizacji takiej inwestycji. Ponadto uważam, że w tym przypadku powinna zostać obowiązkowa sporządzona ocena oddziaływania inwestycji na środowisko.
3) Decyzja wydana przez Wydział Kształtowania Środowiska nie jest prawomocna.
4) O kolejnych krokach w tej sprawie będę Państwa informował na bieżąco.
Z poważaniem
Marcin Krupa
Prezydent Katowic

Prezydent Katowic pojechał też na Muchowiec i nagrał wideo, gdzie de facto mówił mniej więcej to samo. Przyznając jednocześnie, że nie do końca panuje nad tym, co się dzieje w podległym mu magistracie.

Oświadczenie vs ekspert

O właśnie – pisemne – oświadczenie prezydenta Katowic zapytaliśmy eksperta – architekta Pawła Jaworskiego.

Teraz jest za późno na rozwiązywanie problemu. Nie znam dokumentów tej sprawy, ale trudno mi uwierzyć w to, że urzędnicy popełnili błąd podczas wydawania decyzji środowiskowej, jeżeli weźmiemy pod uwagę zapisy obowiązującego planu miejscowego, przygotowanego przecież na zamówienie Urzędu Miasta i uchwalonego przez Radę Miasta – mówi Paweł Jaworski. – Inwestycja ma być realizowana na terenie oznaczonym symbolem „US”, dla którego ustalono usługi sportu i rekreacji jako przeznaczenie podstawowe, czyli dominujące, a jako uzupełniające, stanowiące nie więcej niż 49% powierzchni działki budowlanej i wyłącznie jako towarzyszące przeznaczeniu podstawowemu – między innymi usługi turystyczne, gastronomii, kultury i handlu detalicznego. Właściciel terenu mógł zatem racjonalnie założyć, że będzie możliwe zabudowanie tego terenu w przyszłości, jeżeli tylko swój pomysł dopasuje do wytycznych planistycznych. Jeżeli Prezydent twierdzi, że „Dolina Trzech Stawów to miejsce rekreacji i wypoczynku dla wszystkich mieszkańców. I taki też charakter tego miejsca powinien pozostać.”, to podlegli mu urzędnicy powinni byli zadbać o to, żeby plan miejscowy taką funkcję utrwalał i nie zezwalał na wznoszenie budynków, o których dziś rozmawiamy – tłumaczy ekspert.

Paweł Jarowski zaznaczył również, że istotne też jest to, że w trakcie prac nad planem miejscowym (przyjętym w 2016 roku) sporządza się prognozę oddziaływania jego ustaleń na środowisko. – Wszystkie zagadnienia ekologiczne są brane wówczas pod uwagę – dodaje.

Tłumaczenie prezydenta Katowic to nic innego jak przedwyborczy piach w oczy, po wyborach inwestycja – jak nie ta, to podobna – będzie mogła być realizowana zgodnie z planem miejscowym przyjętym w 2016 roku. Za rządów obecnego prezydenta.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
4 − 3 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.