Reklama

Będzie nowy system detekcji utonięć na basenach Brynów i Burowiec. Poprzedni idzie do kosza, bo wcześniej kupiono tylko sprzęt, a nie oprogramowanie. Ostatecznie Katowickie Wodociągi zamiast próbować uruchomić system, który de facto mają w połowie, wolały ogłosić przetarg na nowy. Nieoficjalnie mówi się, że ma kosztować 760 tys. zł netto – dowiedziało się InfoKatowice.pl. Choć wyniki przetargu dopiero poznamy. 

Katowickie Wodociągi ogłosiły przetarg nieograniczony na „Dostawę systemu detekcji utonięć wraz z licencją na oprogramowanie, kamerami podwodnymi w batyskafach, stacją monitorowania i kontroli, alertami radiowymi, instalacją oraz wdrożeniem dla basenu Brynów oraz basenu Burowiec oraz pomocą techniczną i aktualizacją do nowej wersji oprogramowania”

Reklama

Innymi słowy Katowickie Wodociągi ogłaszają przetarg zarówno na sprzęt jak i oprogramowanie. Na oferty czekają do końca marca przyszłego roku, w ciągu 4 miesięcy od podpisania umowy system ma działać. 

Do tej pory był, ale nie działa 

Jak informowaliśmy wcześniej, system detekcji utonięć w katowickich basenach nie działa, bo kupiono tylko sprzęt, a oprogramowania już nie. Jak działa system prezentowano w czerwcu ubiegłego roku, podczas otwarcia basenu Burowiec. Ten wtedy działał na oprogramowaniu rozruchowym i jak powiedział InfoKatowice.pl producent, funkcjonowała tylko jedna kamera. Od tego czasu system nie działał w żadnym z basenów.

Sprawa systemu detekcji utonięć ostatecznie trafiła do prokuratury, zgłosiły ją Katowickie Wodociągi zarządzające basenem Brynów, po wizycie na obiekcie firmy Oderon, która jak mówi nam jej właściciel, została wezwana przez Wodociągi. 

Sprawę do prokuratury zgłoszono nie po samym zdarzeniu (5 marca), dopiero 11 dni później, po tym jak InfoKatowice.pl, zaczęło dopytywać dlaczego system nie działa. Na miejsce w trakcie rzekomego „niszczenia systemu” przez firmę serwisową nie wezwano też policji. 

Firma, która montowała system zarzuca miejskiej spółce, że to właśnie Katowickie Wodociągi uszkodziły elementy systemu i jak twierdzi odebrała spółce część gwarancji. 

„Nie utracono gwarancji na jakikolwiek element systemu. Firma Oderon z Sosnowca sama sabotowała swoje usługi serwisowe/ reklamacyjne” – przekonywała InfoKatowice.pl Agnieszka Jaszkaniec z Katowickich Wodociągów. Firma mówi coś zupełnie odwrotnego. 

„Zarzucanie spółce dewastacji sprzętu, co do którego miała być gwarantem przez 5 lat, jest daleko idącym pomówieniem, wszystkie prace serwisowe wykonywane były w asyście pracowników Zarządzającego pod nadzorem monitoringu i potwierdzone protokołami – trudno to nazwać dewastacją” – dziwi się Tomasz Darmoliński, szef firmy Oderon. Darmoliński zaznaczył, że w nowym przetargu Oderon nie będzie brał udziału.

Jak wcześniej informowaliśmy, Tomasz Szpyrka, radny Forum Samorządowego i jednocześnie dyrektor od basenów w Katowickich Wodociągach, sam chciał pozbawić Katowickie Wodociągi gwarancji, wysłał w tej sprawie do firmy Oderon pismo, domagał się uzyskania dostępu do systemu detekcji utonięć. Wykonawca jednak świadczył gwarancje nie bezpośrednio dla Katowickich Wodociągów, a dla NDI, które baseny budowała. 

Prokuratura, katowicki radny i system, który miał ratować życie, ale nie działa. Basenowy problem władz Katowic

Reklama

1 Komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
29 − 23 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.