Rower namalowany na podłożu / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Drogie znaki dla rowerów zdziwiły mieszkańców, do tego powstają z Budżetu Obywatelskiego. Nawet 1,6 tys. zł za jednego „sierżanta” wyliczyli rowerzyści. To nie do końca prawda, ale szum w sieci zrobił się spory. Magistrat tłumaczy w czym szkopuł i jak zwykle – diabeł tkwi w szczegółach.

Na facebookowym profilu Stowarzyszenia Rowerowego Katowice pojawił się wpis odnośnie oznakowania rowerowego, które ma się pojawić w Bogucicach. Chodzi o projekt do Budżetu Obywatelskiego: „Sierżant rowerowy z Bogucic – oznakowanie jezdni znakiem P-27 wskazujące tor ruchu roweru na ulicy Katowickiej ulicy Markiefki. Poprawa bezpieczeństwa dzieci i dorosłych, podróżujących ulicą Katowicką i ulicą Markiefki w obydwu kierunkach” wyceniony na ponad 86 tys. zł.

Reklama

– 1668,31 PLN za namalowanie jednego znaku poziomego na jezdni? – zdziwili się rowerzyści zrzeszeni wokół Stowarzyszenia Rowerowe Katowice. To właśnie na tym Facebookowym profilu pojawił się wpis.

– W Bogucicach na ulicach Katowickiej i Markiefki MZUiM wymaluje 52 znaki poziome P-27. Szacunkowy koszt realizacji 86 752 PLN.Naszym zdaniem chyba ktoś coś źle obliczył i cena ta wymaga korekty – czytamy we wpisie.

Zapytaliśmy w magistracie i jak się okazało tak ma być, ale prawdziwą cenę określi dopiero przetarg przeprowadzony przez Miejski Zarząd Ulic i Mostów. Jak tłumaczyła nam Ewa Lipka, rzecznik katowickiego magistratu, nie chodzi tylko o namalowanie oznaczenia na drodze.

– Założenia kosztorysowe zostały przyjęte na podstawie podobnej wielkości elementów wykonywanych technologią termoplastu, dołączając do tego koszty projektu i wykonania. Na realizację zadania MZUiM Katowice w najbliższym czasie ogłosi przetarg – po jego zakończeniu będziemy mogli podać koszty ostateczne inwestycji, a jeśli pozostaną zaoszczędzone środki – wrócą one do budżetu – wyjaśnia Ewa Lipka, rzecznik katowickiego magistratu.

Sam projekt organizacji ruchu stanowczo podnosi koszty. Należy jednak pamiętać o tym, że autorzy projektów do Budżetu Obywatelskiego celowo podnoszą koszty swoich projektów – tak na wszelki wypadek. Gdy w przetargu wyjdzie taniej, to nie ma problemu, gorzej gdy w przetargu okaże się, że koszt przygotowania inwestycji jest większy niż zabezpieczone pieniądze – wtedy wybrany projekt może nie zostać zrealizowany.

Reklama

1 Komentarz

  1. Gorzej jak znajomy będzie chciał całą rodzinę na rejs statkiem zabrać …. Czy mieszkańcy nie widzą co tam się dzieje ??? A poza tym budżet nie jest od tego aby organizować obowiązek malowania tras przez wydział dróg a na obywatelskie potrzeby np. ławki w parku !!!!!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
20 + 4 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.