Reklama
Na początku stycznia samochód prywatnej firmy sprzątającej wjechał na Rynek w Katowicach i uszkodził konstrukcję podziemnej fontanny. Straty oszacowano na 209 tys. złotych.
– Całościowy koszt związany z naprawą fontanny oraz wyceną szkody wyniesie 209 tys. zł. Będziemy wnioskować o wypłatę odszkodowania z polisy OC sprawcy – mówi InfoKatowice.pl Maciej Stachura, rzecznik katowickiego magistratu.
Reklama
Fontanna to nowy element wyremontowanej przestrzeni centrum miasta, znajdującej się między dawnym Hotelem Silesia, a budynkiem przy Alei Korfantego 2.
Reklama
Za ten incydent moim zdaniem powinien zapłacić zleceniodawca, projektant albo wykonawca tej fontanny, bo ta niby fontanna jest sama w sobie niebezpieczną pułapką dla niewystarczająco ostrzeżonego otoczenia.
Sąd powinien rozstrzygnąć kto z nich zawinił najbardziej i czy należy się też odszkodowanie za uszkodzony pojazd.
Takie incydenty zdarzały się już wielokrotnie, w tym także w Katowicach, obok NOSPR, bo pojazdy zawodowe muszą czasem manewrować poza normalną jezdnią. Z tego wcale nie wynika, że można na nie zastawiać nieoznaczone prawdziwe wilcze doły – takich niestabilnych fontann z kruchymi płytami, luźno ułożonymi nad pustką, niewidocznie wtopionych w otoczenie (to taki ich styl!), nie powinno się w ogóle dopuszczać do użytku publicznego.
na co te 200 tys? wytlumaczy mi ktos?
Jak by wiedział że jest tam fontanna i by wjechał to inna sprawa, natomiast jeżeli nie było żadnego znaku ostrzegającego lub/albo zakazujacego poruszanie się w tym rej. Pojazdów to sorry ale nikt nie jest jasnowidzem