Podpisanie porozumienia / Fot. M. Śmiarowski / KPRM
Reklama

Nie będzie zamykania kopalń i likwidacji miejsc pracy – to najważniejsze wnioski z podpisania porozumienia między rządem, a Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym. Porozumienie kończy protesty w regionie.

– Porozumienie jest trudne, ale dobre. Doprowadziliśmy do tego, że program polskiego górnictwa nie jest zagrożeniem likwidacji jego dużej części. Jest to trudny program naprawczy. Pewnie nie zdarzy się tak, że kogoś nie będzie boleć, ale najważniejsze jest, że utrzymaliśmy przy życiu miejsca pracy i kopalnie, które miały być skazane na szybką likwidację. Teraz w rękach ludzi, zarządów spółek i związków zawodowych  jest to, jak te kopalnie i jak nowa Kompania będzie funkcjonować – mówi szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.

Reklama

47 tys. górników z Kompanii Węglowej można dziś powiedzieć, że ten niespokojny czas się skończył – powiedziała premier Ewa Kopacz.

– Uratowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy – powiedział minister Wojciech Kowalczyk odpowiedzialny za restrukturyzację Kompani Węglowej.

Co ustalono?

Treść porozumienia zakłada m.in. sprzedaż KWK Bobrek-Centrum Ruch Bobrek do Węglokoksu i zakończenie tworzenia „Nowej Kompani Węglowej” do września 2015 roku – w jej skład ma wejść 11 kopalń i 5 zakładów gróniczych. W przypadku nie udanej sprzedaży kopalni Brzeszcze prywatnemu inwestorowi ta ma wejść w skład nowej spółki. Wiadomo, że kopalnią zainteresowany jest Tauron. – Posiadamy kompetencje w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami górniczymi. Grupa Tauron udowodniła już, że mariaż energetyki z górnictwem może przynieść korzyści obu stronom. W naszych strukturach znajdują się, skupione w Tauron Wydobycie, dwie kopalnie węgla kamiennego zatrudniające ponad 6 tys. osób, które dzięki restrukturyzacji i połączeniu z energetyką, z powodzeniem dostarczają węgiel kamienny dla elektrowni i elektrociepłowni w Grupie – mówi Dariusz Lubera, prezes zarządu Tauron Polska Energia.

Koniec protestów

Górnicy po podpisaniu porozumienia odstąpili od protestu. – Mocno wierzyliśmy, że dojdzie do tego porozumienia, nie było ono pewne na sto procent, ale nic innego nam nie zostało – powiedział po wyjeździe z kopalni Michał Nieradzik, który protestował „na dole” w kopalni „Pokój” przez cały czas trwania akcji. – Wszyscy byliśmy razem, wszyscy chcieliśmy pomóc. Na daremno tam nie byliśmy i wszyscy wygraliśmy – zauważał. Na górników, którzy strajkowali pod ziemią pod bramą kopani czekał tłum mieszkańców, ich koledzy z zakładu oraz rodziny. – Jestem dumna ze swojego męża, że mógł zostać „na dole” i protestować z tymi wszystkimi mężczyznami – powiedziała Monika Gliniecka, która pod kopalnią czekała na wyjazd górników z półtoraroczną córką. – W ostatnich dniach przeżywaliśmy ogromny niepokój, smutek… Tego się nie da się opisać słowami. Nie wiedzieliśmy, czy za chwilę będziemy mieli pieniądze na chleb – komentowała.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
24 + 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.