foto: GKS Katowice
Reklama

2,5 tysiąca kibiców siatkówki zobaczyło dzisiaj w Spodku bardzo ciekawe pięciosetowe widowisko. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 3:2.

Pierwszy set do stanu 14:14 był niezwykle wyrównany. Żadnej drużynie nie udało się ani razu odskoczyć nawet na 2 punkty. Sztuka ta w końcu się udała GieKSie, która po trzech udanych zagrywkach Rafała Sobańskiego wyszła na prowadzenie 16:14. Tej skromnej przewagi katowiczanie nie oddali już do końca i ostatecznie wygrali 25:22.

Reklama

W drugiej partii emocje trwały jedynie do stanu 5:5. Później po serii świetnych zagrywek Karola Butryna na tablicy świetlnej pojawił się wynik 11:5 dla gospodarzy. Szybko objęte prowadzenie z czasem zostało jeszcze powiększone i set zakończył się pogromem gdańszczan 25:13.

W trzeciej części meczu role się odwróciły. Choć trójkolorowi szybko odskoczyli na 4:1, to potem ambitnie grający Trefl doprowadził do stanu10:6 i pewnie wygrał całą partię do 20.

W czwartym secie, podobnie jak w poprzednim, lepsi okazali się gdańszczanie, którzy zwyciężyli 25:16 i o losach spotkania zadecydował tie-break, w którym więcej zimnej krwi zachowali katowiczanie, wygrywając seta 15:13, a cały pojedynek 3:2.

GKS Katowice – Lotos Trefl Sopot 3:2 (25:22, 25:13, 20:25, 16:25, 15:13)

GKS Katowice: Falaschi, Kapelus, Pietraszko, Butryn, Sobański, Krulicki, Stańczak (libero) oraz Stelmach, Kalembka, Błoński, Mariański (libero) Van Walle, Fijałek

Lotos Trefl Gdańsk: Masny, Hebda, Gawryszewski, Schulz, Pietruczuk, Paszycki, Gacek (libero) oraz Stępień, Romać, Jakubiszak, Grzyb, Niemiec

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
8 − 2 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.