Murray broni strzał zawodnika z Zagłębia
Reklama

GieKSa przegrywała w Sosnowcu z Zagłębiem po pierwszej tercji trzeciego meczu ćwierćfinałów Tauron Hokej Ligi. Potem dał o sobie znać profesor Grzegorz Pasiut, który najpier idealnie obsłużył Fraszkę, a potem sam strzelił bramkę i ostatecznie katowiczanie wygrali 2:1.

Do trzeciego ćwierćfinału Tauron Hokej Ligi GieKSa ponownie przystąpiła bez kontuzjowanych Kruczka i Koponena. Na początku spotkania lekką przewagę na lodzie osiągnęli katowiczanie, ale to Zagłębie już w 4 min. objęło prowadzenie. Na bramkę Murraya strzelał Szturc, do wyplutego przez golkipera krążka doskoczył Tyczyński i bez problemów umieścił go w siatce. W 8 min. powinno być już 2:0. W trakcie gry w przewadze, po karze dla Cooka, tuż przed Murrayem znalazł się Krężołek, na szczęście katowicki bramkarz popisał się świetnym refleksem. W kolejnych minutach obie drużyny stworzyły jeszcze po kilka niebezpiecznych akcji, ale nie udało im się już zmienić wyniku, choć w 16 min. guma po wrzuceniu spod niebieskiej Cooka powoli zmierzała w kierunku bramki. W ostatniej chwili wybił ją jednak jeden z obrońców.

Reklama

Druga tercja rozpoczęła się od gry w przewadze GieKSy po karze dla Szturca za grę bez kasku, ale przez całe dwie minuty nie udało jej się oddać ani jednego strzału na bramkę rywala. Potem będący w trudnej sytuacji Trójkolorowi w końcu zaatakowali. Pomimo wielu dobrych okazji Spesny wciąż jednak zachowywał czyste konto. Zagłębie głównie się broniło, ale kilka razy również zagroziło bramce Murraya, ten jednak grał bez błędu. W 38 min. na ławkę kar powędrował Lehtimaki i już po kilkunastu sekundach Pasiut  z Fraszką przeprowadzili dwójkowy kontratak zakończony wyrównującym golem tego drugiego. Do ostatniej syreny wynik nie uległ już zmianie i po 40 minutach był remis 1:1.

Trzecia tercja to zacięta walka po obu stronach lodowiska. Zwycięsko wyszli z niej katowiczanie, którzy w 46 min. objęli prowadzenie. Grzegorz Pasiut otrzymał bardzo dobre, długie podanie od Maciasia, znalazł się sam przed Spesnym i tej szansy nie zmarnował. Gospodarze do ostatnich sekund próbowali wyrównać, ale nie pomogło im nawet ściągnięcie bramkarza na trzy minuty przed końcową syreną. Ostatecznie GieKSa wygrała więc po bardzo emocjonującym i trudnym pojedynku 2:1. Taki sam wynik jest też po trzech ćwierćfinałowych spotkaniach. Kolejny mecz pomiędzy oboma zespołami już jutro, ponownie w Sosnowcu.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)

Bramki: Tyczyński – Fraszko, Pasiut

Zagłębie Sosnowiec: Spesny, Szczepkowski – Charvat, Saur, Szturc, Tyczyński, Krężołek – Andreikiv, Kozłowski, Salo, Valtola, Niemi – Naróg, Krawczyk, Dostalek, Nahunko, Lindgren oraz Karasiński, Bernacki, Butsenko, Sikora.

GKS Katowice: Murray, Kieler – Delmas, Varttinen, Marklund, Pasiut, Fraszko – Maciaś, Lebek, Iisakka, Monto, Olsson – Wanacki, Cook, Lehtimaki, Bepierszcz, Hitosato – Chodor, Kovalchuk, Sokay, Smal, Michalski.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
1 + 28 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.