Ferrari parkowało na zakazie / fot. użytkownik InfoKatowice.pl
Reklama

W Katowicach Ferrari parkowało na zakazie, ale nie zostało odholowane. Nie założono też blokady, pomimo znaków, które jasno mówiły co się stanie w przypadku zaparkowania tam pojazdu. Służby przekonują, że zaważyły tutaj kwestie techniczne, a nie zasobność portfela właściciela pojazdu.

18 czerwca na ulicy Dyrekcyjnej zaparkował Ferrari na katowickich numerach rejestracyjnych, dosłownie za znakiem zakazu zatrzymywania się, czyli B-36 oraz tabliczką T-24 – wskazującą, że pozostawiony pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela.

Reklama

„Bogaty w KATo może więcej a straż nigdy nie potrafi dojechać w kilka godzin” – pisze do nas mieszkaniec, który zgłaszał sprawę. Mało tego napisał nawet na policję, bo nie zauważył żadnej interwencji ze strony Straży Miejskiej w Katowicach. Jak się okazało ta była, a policja udzieliła ciekawej odpowiedzi mieszkańcowi.

Pan Adam oburzony tym, że nic nie zrobiono w kwestii zaparkowanego samochodu, który stał całą noc na zakazie, skontaktował się mailowo z policją.

„Samochód wskazany na zdjęciach zaparkował na ulicy Dyrekcyjnej ok. godz. 19 i mimo zgłoszenia oraz inteligentnego monitoringu, nadal stoi bez interwencji. Niepokoi nas (mieszkańców) ciche przyzwolenie na unikanie adekwatnych (jak w przypadku mieszkańców) konsekwencji parkowania na deptaku przez „bogatych” kierowców. Mieszkańców wielokrotnie (i bezdyskusyjnie) każe się, kiedy są zmuszani zaparkować przed kamienicą z powodu braku przestrzeni parkingowej. Wskazany kierowca, w związku z wolnymi (o tej porze) miejscami parkingowymi na pobliskich ulicach, ewidentnie zaparkował dla własnej wygody, łamiąc przepisy ruchu drogowego” – pisał mieszkaniec w mailu do dzielnicowego.

Policjant mailowo poinformował mieszkańca, że interwencja straży miejskiej miała miejsce, ale ze względu na niskie zawieszenie pojazdu, nie można było go odholować ani założyć blokady, gdyż istniało ryzyko uszkodzenia Ferrari.

To potwierdził nam Jacek Pytel, rzecznik Straży Miejskiej w Katowicach. Kierowca otrzymał wezwanie do stawiennictwa się w siedzibie katowickich strażników. Grozi mu 100 zł mandat za wykroczenie.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. No to te 100 zl to chyba jakis zart. Holowac lub tratowac samochodem strazy pozarnej. Dla wlasciciela tego ferrari 100 zl warte jest tyle co 10 groszy dla kazdego innego kierowcy

  2. Sto złotych ?
    Bezlitosny miecz sprawiedliwości spadł na naruszyciela.
    Za odcholowanie seicento parkowanie i mandat skasowano by pewnie z 500 zł.

  3. Krupa doporowadzil do tego syfu jaki jest w katowicach razem z uszokiem !!!! Katowice to miasto wielkiego syfu !!!! A nie wielkich wydarzeń!!!

  4. Mam nagrane jak gostek skręca w miejscu niedozwolonym , na linii ciągłej jak zjeżdżają się samochody z 2 pasów na rozejdzie na starą ligotę i Brynów. Bezczelny typ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
19 − 8 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.