W Katowicach policja sprawdza czy nie łamiemy ograniczeń w poruszaniu się. Z radiowozów nadają komunikaty o tym, że należy pozostać w domach, dla bezpieczeństwa swojego i innych.
Do 11 kwietnia w Polsce wprowadzono ograniczenia w poruszaniu się. Wychodzić można jedynie za ważną życiową potrzebą – jak np. wyjście do lekarza, na zakupy, z psem czy do pracy. Jednocześnie więcej niż dwie osoby nie powinny się razem poruszać, chyba że mówimy o członkach najbliższej rodziny. Powinniśmy też omijać innych przechodniów w odległości 1,5 metra. Natomiast w pojazdach komunikacji miejskiej może przebywać nie więcej osób niż połowa miejsc siedzących. Obowiązuje też zakaz zgromadzeń.
Właśnie przestrzegania tych obostrzeń pilnuje katowicka policja.
– Z radiowozów przekazywany jest komunikat o konieczności zachowania bezpieczeństwa, pozostania w domach i ograniczenia kontaktów z innymi osobami – informuje Agnieszka Żyłka z katowickiej policji.
Mundurowi sprawdzają też, czy stosujemy się do obowiązujących rozwiązań w zakresie korzystania w komunikacji miejskiej. Za złamanie rozporządzeń, grozi grzywna nawet 5 tys. zł.
Wczoraj podaliśmy informację, że 22 osoby w regionie złamały nałożoną kwarantannę. W tym mieszkanka Katowic.
w takim państwie żyjemy, że wystarczy powiedzieć, że do kościoła idziemy/jedziemy i dadzą nam spokój – ciemnota rządzi
Jaka jest podstawa prawna do ograniczenia poruszania się? 'Prośba’ pana ministra? Żeby nie było, jestem jak najbardziej za tymi ogranicze iami dla zdrowia ludzi, ale puste słowa tutaj nie wystarczą.