Jest szansa na poprawę stanu nawierzchni ulicy w Katowicach. Droga gruntowa zmienia się w błoto. Chodzi o drogę dojazdową do posesji przy ul. Leszczy w dzielnicy Zarzecze. W tej sprawie interpelację złożył jeden z miejskich radnych. Droga gruntowa po deszczu zamienia się w błotnisty teren, zaś latem bardzo mocno się kurzy. Władze miasta obiecują, że droga zostanie utwardzona.
Odcinek ul. Leszczy, od wjazdu od strony ul. gen. S. Grota-Roweckiego, nie posiada asfaltu, przez co tworzy się błoto i koleiny, a w podczas okresów bez deszczu – unosi się kurz. Magistrat tłumaczył, że termin naprawienia drogi jest odsuwany w czasie do momentu zakończenia inwestycji deweloperskich w tym rejonie. One właśnie się kończą, a mieszkańcy ponownie poprosili o remont ulicy. Interpelację w tej sprawie wystosował do władz Katowic radny miejski Dawid Kamiński (pisaliśmy o tym tutaj).
Władze Katowic właśnie odpowiedziały, że jest szansa na poprawę stanu nawierzchni tej drogi. Jednak asfalt najprawdopodobniej nie zostanie położony.
– Omawiany fragment jezdni zostanie utwardzony destruktem asfaltobetonowym przez służby Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach w sprzyjających warunkach atmosferycznych – poinformował wiceprezydent Bogumił Sobula.
Taka „ulica”.
Pewien sens by miało, gdyby Leszczy wyasfaltować aż po Paprotek w Mikołowie, upewniając się że Mikołów też zadba o odpowiedni stan swojej strony. Ale na to pewnie już żyjący w „tragicznej sytuacji” mieszkańcy by się nie pisali, bo to by oznaczało ruch pod oknami…
A Gluszcow w Piotrowicach? 500 m od domu Prezydenta Krupy, 500m od os. Bażantów- Droga do posesji jak poligon wojskowy. Bloto, dziury i głębokie wodne niecki. Od 5 lat sprawa bez odzewu. Pogotowie, straż nie dojedzie, będzie tragedia to się zastanowią wtedy.
Takie ładne miejsce , tyle nowych inwestycji , Rodzin z dziećmi na Zarzeczu a nie ma żadnych ścieżek rowerowych , dróg, parkingów dla gości , placu zabaw dla dzieci a co , do dróg, to tragedia . Ulica Leszczy to jedno Wielkie pobojowisko . Zmieniające się , w rwące potoki , masakra .Czy kiedyś ktoś pomyśli o Zarzeczu czy tylko o centrum Katowic : kolejne nowe fontanny , ławeczki chodniki itp. Na Podlesie do szkoły uczęszcza ponad 700 dzieci a Rodzice codziennie rano muszą się zmagać z dowozeniem ich do szkoły .Może Pan prezydent miasta Katowic zainteresuje się wyborcami i zacznie coś robić pod kontem zagospodarowania przestrzeni na Zarzeczu bo tak dalej być nie może . Mieszkańcy tego potrzebują .Gdzie pieniądze z UE na drogi .My też płacimy podatki.
Jak Państwa stać na domy za pół bańki średnio każdy to wyremontujcie sobie drogę
Niech się zainteresują ulicą Kwiatkowskiego na osiedlu Witosa. Ani jednego remontu od 1985 roku- czyli od czasu jak ją wyasfaltowali. Teraz to poligon doświadczalny dla zawieszenia samochodów.
A co z ulicą Sielawy do osiedla Dombudu ? To niby droga miejska a samo błoto i typowa droga polna. Wszystkie samochody jadące do osiedla kierowane przez GPS jadą tym błotem i nawożą je na osiedle, którego nikt nie sprząta. To niby Katowice, a w gruncie rzeczy głęboka wieś z dominującym ponad wszystkim smrodem z gospodarstwa przy prywatnym odcinku Sielawy. na żadnej innej wsi nie spotyka się takiego smrodu i bałaganu, jakie stwarza to gospodarstwo- niby w mieście…. A już szczytem nędzy jest ul. Pstrągowa gdzie samochody mijają się na tyk wpadając po drodze w liczne dziury, a efektem specjalnym jest widok na ruderę chyba po jakiejś wędzarni ryb, która wystaje na tę drogę. Masakra, a ruch jest tam wielki i coraz większy. Może jak ten radny załatwi sobie lepszą drogę pod swoim domem to zajmie się i tym …? Oby…