Reklama

W Katowicach zdarzają się cuda finansowe i tak jest w przypadku tegorocznej reklamy w trakcie Jarmarku Bożonarodzeniowego. Miasto wydało duże pieniądze, aby formalnie reklamować się w trakcie wydarzenia, ale jak się przyjrzeć umowie, to trudno nie złapać się za głowę. Katowice nie tylko zapłaciły za reklamę na Jarmarku, to jeszcze osobno zapłaciły za wynajem telebimu na Jarmark żeby móc się na nim odpłatnie reklamować. To jednak nie jedyny zapis umowy, który budzi wątpliwości, zresztą samo uzasadnienie reklamy wykupionej przez miasto jest bardzo słabe.

Tutaj ważny jest kontekst wydarzeń. Jak pisaliśmy w zeszłym roku, miasto Katowice płaciło prywatnej firmie za organizację Jarmarku Bożonarodzeniowego. Firma Jarmarki Śląskie Marek Kijak nie tylko dostawała pieniądze od miasta (w 2016 roku miasto zapłaciło kwotę 19,5 tys. zł netto), to jeszcze mogła zarabiać na wynajmowaniu domków pod sprzedaż produktów w trakcie Jarmarku Bożonarodzeniowego.

Reklama

W tym roku miasto już nie płaci za organizację Jarmarku, tylko za reklamę. 14 listopada Urząd Miasta Katowice zawarł umowę na „promocję miasta Katowice jako Gospodarza 24. Sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu COP24 podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego 2018”. Kwota umowy brutto to ponad 180 tys. zł brutto (151 tys. zł netto).

Umowa obowiązuje do 23 grudnia – co w ogóle wydaje się mało sensowne, skoro Szczyt Klimatyczny trwał do 15 grudnia. Czyli na dzień dzisiejszy miasto reklamuje wydarzenie, którego już nie ma. Co dokładnie miasto kupiło za tak duże pieniądze?

Bolesna umowa

Umowa jest do bólu konkretna. Po pierwsze umieszczenie logo miasta na pokryciach dachowych domków jarmarkowych, na porcelanowych kubeczkach, banerach promujących wydarzenie, mobilnej reklamie jarmarku, dwóch przeszklonych domkach jarmarkowych, voucherach gastronomicznych, wewnątrz piramidy świątecznej, w mediach społecznościowych oraz na stronach promujących wydarzenie. Logo miasta ma się pojawić też w spocie reklamowym odtwarzanym na jarmarku.

Za telebim, na którym odtwarzany jest spot reklamowy, również zapłaciło miasto Katowice – jego wynajem to koszt ponad 34 tys. zł. (27,9 tys. zł netto). We wtorek leciała tam zapętlona reklama Jarmarku, na którą mało kto zwracał uwagę.

W umowie znajduje się też zapis o umożliwieniu ustawienia balonu reklamowego miasta oraz wykorzystaniu loga miasta podczas wydarzeń artystycznych w ramach jarmarku. Ostatnim punktem jest zorganizowanie miejsca spotkań w związku z organizacją COP24.

Zapytaliśmy w magistracie dlaczego miasto zdecydowało się na promocję Katowic jako gospodarza COP24 na Jarmarku, skoro nie jest to wydarzenie, na które uczestnicy Jarmarku (przeciętni mieszkańcy) mogą się akredytować, a osoby, które przyjechały na Szczyt i tak wiedzą, że się odbywa – tutaj zdaje się promocja nie ma sensu. Po niespełna dwóch tygodniach Wydział Komunikacji Społecznej udzielił nam odpowiedzi.

– Jarmark Bożonarodzeniowy od kilku lat cieszy się ogromną popularnością wśród mieszkańców Katowic, którzy chętnie w nim uczestniczą. W tym roku korzystając z okazji organizacji szczytu klimatycznego na początku grudnia – chcąc to wydarzenie przybliżyć także mieszkańcom – realizowana jest akcja promocyjna podczas jarmarku z wykorzystaniem telebimu. Jednocześnie wykorzystywany telebim służy do promocji miasta Katowice wśród gości jarmarku z innych miast aglomeracji, a także gości szczytu klimatycznego. Na telebimie prezentowane są atrakcje Katowic, które zachęcają do odwiedzenia miasta także w innych porach roku, np. podczas letnich festiwali muzycznych – poinformowała Ewa Lipka, z katowickiego magistratu.

Reklama

1 Komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
14 + 15 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.