Ulica Warszawska w Katowicach / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Poniżej prezentujemy wywiad z przedstawicielami Inicjatywy Warszawskiej, która ma na celu zmianę otoczenia ul. Warszawskiej w Katowicach.

Wojciech Hrynaszkiewicz: Kim jesteście?

Reklama

Marek Dąbrowski: Jesteśmy nieformalną grupą ludzi, których łączy potrzeba zmiany otoczenia ul. Warszawskiej.

WH: Dlaczego warto podejmować dyskusję na temat ul. Warszawskiej?

Patryk Białas: Ulica Warszawska nie jest przypadkową ulicą. Historycznie była to ważny trakt komunikacyjny do Mysłowic. Wzdłuż tej drogi zaczęto budować kamienice. Kiedyś była to dzielnica willowa. Dynamiczny rozwój ulicy doprowadził do przeobrażenia jej charakteru i podniesienia jej rangi do ulicy reprezentacyjnej. Warszawska w latach swojej świetności traktowana była jako swego rodzaju „salon Katowic”. Dzisiaj z tego salonu niewiele zostało, ulica jest ściekiem komunikacyjnym, na którym panuje wszechobecny beton, hałas i chaos.

Łukasz Harat: Tak naprawdę z ulicy, która kiedyś była główną wizytówką tego miasta, stała się jedną z głównych arterii komunikacyjnych. Niejednokrotnie, gdy rozmawiam ze znajomymi, nie wyobrażają sobie oni, jak Katowice mogłyby funkcjonować pod względem ruchu drogowego, gdyby nie ta ulica. Naszym celem jest próba przywrócenia świetności tej ulicy. Jak ten „salon miasta” ma wyglądać, jeszcze nie wiemy, ale uważamy, że warto podejmować dyskusję na ten temat. Na pewno nie chcemy, aby pomysły na tą ulicę były dyktaturą naszej mniejszości. Chodzi nam o to, by decyzje co do jej wyglądu były podejmowane wspólnie i w możliwie jak najszerszym gronie mieszkańców, lokalnych przedsiębiorców, miejskich aktywistów, jej użytkowników oraz władz miasta. Temu też ma służyć Inicjatywa Warszawska.

Paweł Paściak: Moim zdaniem ulica ma duży potencjał. Nie tylko w przeszłości była ważna, ale w mojej opinii ciągle taką może być. Warto w tym miejscu nadmienić, iż Warszawska jest unikatem w skali naszego regionu, a nawet kraju. Rzadko zdarzają się tak szerokie arterie z taką architekturą i z tak zaplanowanymi osiami widokowymi. Mamy tutaj dużo pięknych budynków. Mam wrażenie, że władze Katowic postawiły z różnych względów na inne lokalizacje, sprowadzając ulicę Warszawską tylko i wyłącznie do funkcji komunikacyjnej. Ulica ta nie jest wygodna i przyjazna dla jej użytkowników, zarówno pieszych, jak i podróżujących samochodem. Uważam, że to miejsce mogłoby dorównać ulicom, które znamy chociażby z Barcelony. Tam też często zdarza się, że pośrodku alei znajduje się torowisko tramwajowe, jest też pas drogowy, ale mimo tego jest tam miejsce na zieleń czy też drzewa. Co więcej, chodniki wykorzystane są tak, że co krok są jakieś kafejki czy restauracje. Ta ulica, jako jedna z nielicznych w Katowicach, ma potencjał, żeby właśnie taką się stać. Warto też zwrócić uwagę na plac Szramka, który dawno nie jest już parkiem, pytanie tylko dlaczego?

WH: Jaki jest pomysł na działalność Inicjatywy? Czym chcielibyście się zająć na początku?

Łukasz Harat: Tak jak już wcześniej wspominałem, nie chcemy dyktować swoich pomysłów. Chcemy aby podejmowane kroki były wolą większości. Na początku chcielibyśmy zbadać to, co można by tutaj zrobić. Obraliśmy sobie dwie drogi. Pierwsza polega na tym, że organizujemy się tutaj w ramach mieszkańców i użytkowników ulicy. Druga natomiast polega na zaangażowaniu specjalistów z różnych dziedzin w badania realizowane przez różnego rodzaju koła naukowe i środowiska akademickie. Są to badania socjologiczne, transportowe, urbanistyczne i artystyczne. Połączenie tych dwóch dróg daje nam bardzo szerokie pole manewru.

Patryk Białas: Wyróżnia nas to, że każdy z nas reprezentuje inną instytucję i ma odmienne doświadczenie w jakimś konkretnym obszarze. Nie chcemy narzucać nikomu naszej wizji. To co charakteryzuje naszą Inicjatywę, to otwarcie się na otoczenie. Chcemy, aby był to pomysł, z którym identyfikować się będą mieszkańcy. Mam nadzieję, że ludzie podzielą się z nami swoimi pomysłami. Jeśli będą czuli, że to są ich pomysły, będą się z nimi identyfikować i staną się naturalnymi ambasadorami i gospodarzami tej ulicy. Oto właśnie nam chodzi.

Łukasz Harat: Każdy z nas ma swoją wizję tej ulicy, ale chcemy być otwarci na sugestie innych. Chcemy zbadać jakie są problemy na tej ulicy, my widzimy ją póki co z perspektywy przedsiębiorców i użytkowników. W najbliższym czasie chcemy się skupić na aktywizacji mieszkańców ulicy Warszawskiej, mamy w planach przeprowadzenie warszatów poświęconych tej ulicy. Chcemy też dokończyć prowadzone badania. Cały czas jesteśmy w ruchu.

WH: Co najbardziej podoba się wam na ul. Warszawskiej, a co was najbardziej w niej denerwuje?

Paweł Paściak: Najbardziej cenię sobie wielkomiejski charakter tej ulicy. Wyróżnia się ona na tle sąsiednich ulic. Jej unikatowa architektura i przestrzeń sprawia, że ta ulica ma swój potencjał.

Patryk Białas: Mnie brakuje zieleni: parków, skwerów i drzew przydrożnych. Dodatkowo martwi mnie to, że dzisiaj Warszawska nie jest przestrzenią publiczną. Jest tylko ścieżką komunikacyjną dla samochodów i tramwajów. Nie animuje życia społecznego i gospodarczego mieszkańców i przedsiębiorców. Nie ma tutaj targów, festynów sąsiedzkich i parad.

Marek Dąbrowski: W pewnych odcinkach ulica ta jest niedoświetlona. Parkujące samochody sprawiają, że zabierana jest przestrzeń chodnika. Widzę też problem w ilości przejść dla pieszych, których jest bardzo mało.

WH: Jak się organizujecie? Jak można was wspomóc?

Łukasz Harat: Spotykamy się co środę o godz. 17 w De Kato na ul. Warszawskiej 28. Można skontaktować się z nami przez nasz facebookowy profil. Zapraszamy każdego, komu bliski jest los ul. Warszawskiej i będzie chciał działać na rzecz poprawy tej przestrzeni.

Patryk Białas: Chcemy zbudować jak największy kapitał społeczny. Na chwilę obecną chcemy zebrać pomysły na ul. Warszawską.

Reklama

1 Komentarz

  1. Kiedy władze miast GOP (nie tylko Katowice wyrżnęły w centrum całą zieleń i wybetonowały otoczenie) zrozumieją, że drzewa i zadbane krzewy dodają uroku nawet najbardziej zaniedbanym ulicom z najbardziej sypiącymi się budynkami? Oglądałem kiedyś stare zdjęcia Katowic i ul. Warszawskiej, wzdłuż której rosły drzewka. Porównując to do stanu dzisiejszego – niebo a ziemia! Jeśli boją się np. opadłych liści – i na to jest sposób – wystarczy sadzić drzewka iglaste. Miasto pełne zieleni naprawdę jest bardziej przyjazne! Wystarczy się przejechać do Strzelec Opolskich, gdzie na każdym kroku rosną sosny – piękne miasto.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
7 − 3 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.