Posiedzenie online Komisji Edukacji - maja 2021 / fot. InfoKatowice.pl / Print Screen
Reklama

Miasto Katowice chce rozwiązać Zespół Szkół Specjalnych nr 6 w Katowicach przy ulicy Medyków. To szkoła, która działa przy Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, według miasta wyjątkowo słabo radziła sobie podczas nauczania zdalnego w czasie pandemii. Jej funkcjonowanie miało opierać się jedynie na jednostronnym pozostawieniu dzieciom materiałów dydaktycznych do nauki online. Miasto chce też włączyć wchodzące w skład Zespołu Szkół Specjalnych – szkoły: podstawową i liceum, w skład Zespołu Szkół Zawodowych Specjalnych nr 6 przy ulicy Rolnej. Nauczyciele z tej szkoły na komisji rady miasta jasno dali do zrozumienia, że nie chcą włączenia szkoły przyszpitalnej do ich placówki. „To jest poligon, gdzie są po prostu ukryte miny i to wynika z samej istoty organizacyjnej szkoły przyszpitalnej” – mówił radnym jeden z nauczycieli. Jego koleżanka powiedziała wprost: „Ucierpią na tym dzieci”. Nauczyciele z likwidowanej placówki natomiast boją się utraty pracy.

Miasto chce z końcem sierpnia rozwiązać Zespół Szkół Specjalnych nr 6 w Katowicach.

Reklama

„Podjęte działania zmierzające do rozwiązania Zespołu Szkół Specjalnych nr 6 w Katowicach mają na celu poprawę jakości i efektywności zadań realizowanych przez szkoły przyszpitalne, do których uczęszczają hospitalizowani, przewlekle chorzy uczniowie, a także wdrożenie działań korygujących i naprawczych w sferze organizacyjnej” – czytamy w uzasadnieniu do uchwały.

ZSS nr 6 miał sobie nie poradzić z nauczaniem zdalnym, wynika z informacji przedstawionych przez miasto.

„Nauczanie zdalne ma na względzie bezpieczeństwo pacjentów oraz dbałość w zakresie ochrony przed transmisją koronawirusa. Niestety o ile w pozostałych szkołach, dla których organem prowadzącym jest miasto Katowice nauka zdalna była prowadzona bez zastrzeżeń, o tyle w jednostkach (Szkoła Podstawowa dla Dzieci Chorych im. Krystyny Bochenek w Katowicach i XXI Liceum Ogólnokształcącym im. Krystyny Bochenek w Katowicach), wchodzących w skład Zespołu Szkół Specjalnych nr 6 w Katowicach w roku szkolnym 2019/2020 realizacja zadań edukacyjno-wychowawczo-opiekuńczych ograniczyła się do zamieszczania na stronie internetowej Zespołu i Facebooku materiałów dla uczniów. Nauczyciele nie podjęli efektywnej kontroli postępów uczniów, nie nawiązywali kontaktu z uczniami, nie badali, a zatem nie mogli również zbadać faktycznych potrzeb uczniów. Nie można zatem mówić o edukacji zdalnej, a jedynie o jednostronnej komunikacji” – czytamy w uchwale.

Sławomir Witek, naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu w Urzędzie Miasta Katowice mówił, że ze szkołą są problemy już dwa lata, jednocześnie zachwalał przy tym kadrę pedagogiczną.

„Wiemy o tym, że pracują tam znakomici ludzie z odpowiednim przygotowaniem i uprawnieniami. Problem polega na tym jednak, że organizacyjnie nie wszystko funkcjonuje dobrze i takie sygnały docierały do nas już wcześniej” – mówił naczelnik w trakcie majowej Komisji Edukacji Rady Miasta Katowice. Do urzędu sygnały o problemach ze szkołą dochodziły z wewnątrz placówki – od nauczycieli oraz od dyrekcji szpitala. W szkole panują niesnaski personalne między pedagogami – miasto chce ją zlikwidować – jak zaznacza dla dobra uczniów.

„Miasto Katowice w swoich działaniach podejmuje takie decyzje zawsze po gruntownej analizie, po przeanalizowaniu tak naprawdę wszystkich aspektów sprawy i nie inaczej jest w tym wypadku. A o tym, że dyskusja w tej materii, o której mówię, nie jest konieczna niech zaświadczy fakt powołanych przeróżnych szkół i placówek, które funkcjonują” – stwierdził Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic, która zaznaczał, że łączenie placówek jest podyktowane dobrem dzieci.

Nauczyciele boją się uraty pracy

„Nasi uczniowie to dzieci które z powodu choroby częstych hospitalizacji, absencji w szkole, niedyspozycji, wymagają szczególnego podejścia” – mówi Beata Molęda, nauczycielka z Zespołu Szkół Specjalnych nr 6. Zaznaczyła, że nauczycielom zabraknie czasu na właściwe podejście do uczniów, bo miasto zamierza obciąć godziny dydaktyczne w roku 2021/2022.

„Organ prowadzący (miasto – red.) nakazał obcięcie 113 godzin dydaktycznych z 240 w klasach 4-8 to jest o 45%. Obcięcie 10 godzin z 36 godzin dydaktycznych w liceum czyli o 27%. A musze państwu powiedzieć, że zabiegamy o utworzenie drugiego oddziału od 2019 roku, bo mamy jeden oddział na 7 pięter (szpitalnych – red.)” – dodała Molęda. Cięcia mają dosięgnąć również przedszkole z 75 do 30 godzin tj. o 60%.

Jak podała Beata Molęda zmniejszy się też ilość zajęć wychowawczo-opiekuńczych – ilość godzin ma zostać pomniejszona o 70%.

„Część dzieci nie będzie miało zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Nauczyciele i to bardzo wielu straci pracę, miasto straci subwencję” – mówiła Beata Molęda.

„Wielu z nas straci pracę. Chcemy żeby nasz zespół został w takim kształcie, żeby był jednostką samodzielną – dlaczego? Dlatego, że mamy do czynienia z dziećmi przewlekle chorymi. Natomiast Zespół Szkół Specjalnych Zawodowych na ulicy Rolnej to jest zupełnie inna specyfika” – mówił Marek Bartoń, nauczyciel z Zespołu Szkół Specjalnych nr 6.

O etatach na komisji mówiła też dyrektor szkoły.

„Według wytycznych, które otrzymałam od organu prowadzącego pozostaje mi 21 etatów z 39, a zatem tak jak było tutaj powiedziane, fuzja doprowadzi do tego, że nauczyciele stracą pracę” – mówi Marzena Pasek, dyrektor ZSS nr 6.

„Kwestia etatów, kwestia podziału godzin, to jest w gestii dyrektorów szkoły” – wyjaśniał Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic. „To nie jest przedmiotem obrad komisji” – tłumaczył. Natomiast Grażyna Burek, zastępca naczelnika Wydziału Sportu i Edukacji zaznaczyła, że część uczniów leczących się w szpitalu, na co dzień jest uczniami Zespołu Szkół Zawodowych Specjalnych – łączenie placówek ma być wartością dodaną dla uczniów, którzy jednocześnie leczą się w szpitalu.

Jak podali urzędnicy, z nauki korzysta w likwidowanej szkole przyszpitalnej 158,68 ucznia – średnio rocznie – placówka dysponuje 42 etatami rozłożonymi na 47 pedagogów. „Osób dużo, naprawdę bardzo dużo” – mówił naczelnik Witek, który zaznaczył, że trzeba będzie i tak wrócić do arkusza godzin nauczycieli.

Zajęcia były prowadzone w „skandaliczny sposób”

„Trzeba uzasadnić te godziny, mówię szczególnie o zajęciach pozalekcyjnych i zajęciach wychowawczych, które nie były prowadzone lub były prowadzone w sposób skandaliczny” – dodał. Dlatego postanowiono nie wyciągać konsekwencji względem zaniedbań, a przekształcić placówkę. Naczelnik mówił, że nie chodzi o to, żeby robić „rewolucję” a bardziej „ewolucję”.

„Mówiliśmy o tych godzinach, które są zabierane (…), z podstawy programowej nic nie jest obcinane, tylko państwo przydzielaliście sobie w arkuszu górną granicę godzin, bo dzieliliście nie na oddziały, tylko na piętra” – mówił naczelnik Sławomir Witek. „Jeżeli na jednym piętrze są uczniowie, z klasy w której podstawie z danego przedmiotu są 3 h i klasy ósmej, gdzie z danego przedmiotu jest 6 h, to wy sobie przydzielaliście w arkuszach 6, górną granicę i stąd wynika korekta tego, co było robione niepoprawnie” – dodał. Obecna propozycja arkuszu godzin, który prawdopodobnie zostanie zmieniony, zakłada plan minimum.

Radni byli podzieleni w głosowaniu za likwidacją ZSS nr 6 i wyłączeniu liceum oraz podstawówki do Zespołu Szkół Zawodowych Specjalnych nr 6 przy ulicy Rolnej. Poniżej wyniki głosowania na komisji. Ostateczną decyzję podejmie Rada Miasta Katowice.

Reklama

1 Komentarz

  1. I takim sposobem zwolniono duża ilość nauczycieli, a obecna Pani dyr. zostawiła osoby z swojego grona (która sama ściągnęła do szkoły i się nimi otoczyła).

    Brawo

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
13 + 7 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.