W Katowicach robią kolejne podejście do in vitro. Chcą powołać specjalny zespół, po tym, jak w sprawie stworzenia programu refundującego zapłodnienie pozaustrojowe wystąpiła część radnych.
Temat in vitro wraca do Katowic. Koalicja Obywatelska, gdzie ma tylko taką możliwość tworzy samorządowe programy wsparcia leczenia niepłodności. Ostatnio taki pojawił się na szczeblu wojewódzkim. W Katowicach temat ponownie wywołali radni Koalicji Obywatelskiej.
„Szacuje się, że w Polsce niepłodność dotyka nawet 15-20% par w wieku prokreacyjnym. To choroba cywilizacyjna według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia. W latach 2013-2016 funkcjonował Narodowy Program Leczenia Niepłodności metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego. Z ministerialnego programu skorzystało ponad 17 tys. par w wyniku czego na świat przyszło ponad 22 tys. dzieci. Dowodzi to ogromnego zapotrzebowania na programy zdrowotne ukierunkowane na leczenie niepłodności. Niestety wysokie koszty powodują ograniczoną dostępność tego typu procedury dla par, które starają się o upragnione potomstwo. Wobec braku odpowiedniej polityki państwa, która uwzględniałaby kluczowe potrzeby społeczeństwa, z pomocą przychodzą samorządy. Programy dofinansowania in vitro funkcjonują z powodzeniem w wielu polskich miastach (m.in. Łódź, Gdańsk, Warszawa) a także w województwie śląskim (Częstochowa, Tychy, Sosnowiec oraz na szczeblu samorządu wojewódzkiego)” – napisali w interpelacji radni.
Rajcy KO chcą powołania specjalnego zespołu, który zajmie się opracowaniem założeń programu.
Waldemar Bojarun wiceprezydent Katowic zaproponował powołanie specjalnego zespołu złożonego z przedstawicieli wszystkich klubów w Radzie Miasta Katowice oraz urzędników.
„Zadaniem zespołu byłoby przygotowanie rekomendacji w tym zakresie” – stwierdził wiceprezydent. Te miałby zostać zaprezentowane na Komisji Organizacyjnej Rady Miasta Katowice.
A może by ktoś zajął się nie tyle in-vitro (czyli leczeniem skutków) ale leczeniem przyczyn. W Katowicach i okolicy mamy wybitnych lekarzy naprotechnologów i ginekologów zajmujących się od wielu lat leczeniem niepłodności. Dziesiątki dzieci które urodziły się dzięki wytężonej pracy lekarzy (i wdrożeniu właściwego leczenia), są potwierdzeniem skuteczności tych działać… Nie za bardzo więc rozumiem dlaczego wspierać in-vitro czyli sztuczne metody i wciąż zgadzać się na brak leczenia przyczyn…