W Katowicach wyeliminowali projekt leczenia niepłodności metodą in vitro. Katowiccy radni odrzucili projekt leczenia niepłodności metodą in vitro. Inicjatywę zgłosili mieszkańcy, którzy poparli go 552 podpisami. Wcześniej prezydent Katowic stwierdził, że projekt nie jest zgodny z przepisami, negatywnie na jego temat wypowiedziała się również Komisja Polityki Społecznej. Ostatecznie głosami Forum Samorządowego oraz koalicyjnego Prawa i Sprawiedliwości odrzucono obywatelską inicjatywę.
Powiedzmy sobie szczerze, od samego początku pomysł in vitro w Katowicach nie miał szans. Nie tylko przez różnice światopoglądowe, ale i polityczne. Za projektem stała Nowoczesna Ryszarda Petru, która wcześniej bez powodzenia próbowała zgłosić podobną inicjatywę w Katowicach.
Projekt „Wsparcie Leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego — in vitro dla mieszkańców Katowic w latach 2018-2020″ miał zapewnić dofinansowanie do leczenia niepłodności. Rocznie miał kosztować 940 tys. zł i tak przez okres 3 lat.
– W związku z wygaszeniem w czerwcu 2016 r. Narodowego Programu Leczenia Niepłodności wszystkie polskie pary w tym pary zamieszkujące i płacące podatki w Katowicach zostały pozbawione możliwości rządowego wsparcia, czego skutkiem jest konieczność korzystania wyłącznie z komercyjnych form leczenia metodą in vitro. Dla wielu z nich jest to zbyt kosztowne przedsięwzięcie na skutek czego rezygnują ze starań o potomstwo – czytamy w uzasadnieniu do uchwały.
Powolna, systematyczna eliminacja
Miejscy urzędnicy uznali, że projekt uchwały jest niezgodny z zapisem ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej z środków publicznych.
Chodzi o paragraf stanowiący, że to jednostka samorządu terytorialnego (np. miasto Katowice) „sporządza projekt programu zdrowotnego na podstawie map potrzeb zdrowotnych”. Te określa wojewoda. To właśnie do tej kwestii odniósł się przedstawiciel komitetu uchwałodawczego w trakcie sesji Rady Miasta Katowice.
– Brak informacji o in vitro w mapach potrzeb nie jest warunkiem przesądzającym o odrzuceniu tej inicjatywy. Udowodniono to w Warszawie, gdzie na ten program przeznaczono 22 mln zł, a wojewoda mazowiecki tej uchwały nie uchylił. Również wojewoda śląski, pan Jarosław Wieczorek nie znalazł argumentów, aby uchylić uchwały, które zostały przyjęte w Sosnowcu i Częstochowie – powiedział Adam Lejman-Gąska, przedstawiciel komitetu uchwałodawczego.
To jednak nie wszystko. Wcześniej prezydent Katowic stwierdził, że projekt nie został opracowany przez ministerstwo, ani przez miasto, do tego nie posiada opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, a taką opinię powinien posiadać.
Adam Lejman-Gąska poprosił na sesji Rady Miasta, aby miasto potraktowało projekt jako swój, bo jedynie samorząd może wystąpić o taką opinię, a nie mieszkańcy, którzy chcą realizacji projektu.
– Ewentualnie prosimy o opracowanie swojego własnego programu profilaktycznego, dotyczącego refundacji in vitro – podkreślił Adam Lejman-Gąska. Odpowiedziała mu jedynie cisza.
Potem już nastąpiła szybka eliminacja projektu. – Czy są pytania ze strony państwa radnych do projektu uchwały – zapytała przewodnicząca Krystyna Siejna (Forum Samorządowe). Pytań nikt nie miał.
Następnie szybkie głosowanie. 17 przeciw, 8 za i 3 głosy wstrzymujące się.
Projekt, który skończył jedynie na papierze, miał zapewnić leczenie około 190 par.
– Istotną rolą programu może być przyczynienie się do wzrostu urodzeń w Katowicach. Z danych statystycznych zawartych w Strategii Rozwiązywania Problemów Społecznych Miasta Katowice na lata 2016-2021 wynika, że jednym z głównych problemów miasta jest starzenie się populacji. Według stanu na koniec grudnia 2015 r. liczba mieszkańców Katowic wyniosła 289 148, co w porównaniu z rokiem 2010, gdy ludność miasta liczyła 306 387 mieszkańców, oznacza spadek o 17 239 mieszkańców na przestrzeni pięciu lat – czytamy w uzasadnieniu projektu.
[…] Sterylnym głosowaniem, bez dyskusji. W Katowicach wyeliminowali projekt leczenia niepłodności met… […]