Marek Szczerbowski / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

GieKSa nie komentuje, miasto ma zaufanie do prezesa, kibice już mniej. Sporo mocnych stwierdzeń, zarzutów i pytań w sprawie działalności prezesa GKS-u Katowice Marka Szczerbowskiego postawili kibice GieKS-y w artykule na portalu gieksa.pl. Zapytaliśmy o komentarz w klubie i w Urzędzie Miasta Katowice. Z tego pierwszego nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. 

Zapytaliśmy Marka Szczerbowskiego – odpowiedzi nie otrzymaliśmy – o to, czy jego polityka kadrowa jest prowadzona w sposób racjonalny. Właśnie z tej polityki kadrowej kpią kibice, opisując na portalu gieksa.pl, jak sekretarka klubowa stała się dyrektorem, a po drodze kierownikiem biura zarządu, w którym miała być jedynym pracownikiem. 

Reklama

„Została więc kierownikiem jednoosobowego biura, czyli samej siebie. Po “awansie” […] Szczerbowski na stanowisko asystentki biura zarządu zatrudnił starą znajomą […] która razem z nim zasiadała w zarządzie KS Kolejarz Katowice.” – czytamy we wpisie w portalu gieksa.pl.

Zapytaliśmy, czy te opisane sytuacje (nazwiska osób usunęliśmy) są prawdziwe, ale odpowiedzi ze strony klubu nie było. 

Kibice zarzucają też prezesowi zatrudnienie swojego znajomego – byłego rzecznika SLD z Sosnowca – na stanowisku dyrektora działu marketingu, komunikacji i sprzedaży.

„Niestety przez rok pracy nie zdążył spotkać się z przedstawicielami Klubu Biznesu czy zająć sponsorami. (…) zasłynął tym, że poszedł na dwa tygodnie urlopu w najgorętszym okresie, tuż przed startem nowego sezonu. Z jego większych sukcesów można odnotować jedynie to że… podniósł ceny pakietów sponsorskich po spadku do II ligi. Ciężko o większy wyczyn, szkoda że w kategorii „absurd roku”. Nie dziwi to jednak, biorąc pod uwagę że nie miał on wcześniej ze sportem nic wspólnego. Rok pracy bez żadnych efektów, oprócz wysłania przelewów z konta klubu na konto „dyrektora” – opisują kibice.

Czy Marek Szczerbowski jest zadowolony z pracy dyrektora? Tego się nie dowiedzieliśmy, choć zapytaliśmy wprost. Miasto natomiast zapytane o politykę kadrową odpowiada zdawkowo.

„Miasto kontroluje spółkę poprzez jej Radę Nadzorczą” – poinformowała nas Ewa Lipka z katowickiego magistratu. 

Kibice jednoznacznie zarzucają prezesowi duże zaniedbania w kwestii „Klubu Biznesu”, a także kompletne położenie na łopatki marketingu klubu. 

„Jednak tematem, który najbardziej podważa jakąkolwiek wartość prezesury Szczerbowskiego, jest marketing, a raczej jego brak. Mówimy o człowieku, który na katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego wykładał takie przedmioty jak: “zarządzanie i marketing”, “zarządzanie kulturą fizyczną”, “organizacja imprez sportowych” czy “nauki o organizacji”. Naprawdę ciężko pojąć, jak człowiek mający teoretyczną wiedzę, może tak bardzo jej nie wykorzystywać w zarządzanym przez siebie, podobno “ukochanym” klubie. Bo powiedzmy sobie szczerze, jak dziś wygląda rzeczywistość marketingowa wokół GKS-u? Promocja spotkań? Brak. Programy dla mieszkańców? Brak. Programy dla rodziców dzieci z akademii? Brak. Działania społeczne? Brak. Aktywności dla kibiców na meczach? Brak. Akcje na mieście? Brak. Jedyne do czego nie można się przyczepić to klubowa telewizja, która pod względem jakości, szybkości, realizacji i ilości wykonywanych materiałów działa dobrze. Szczerbowski postanowił, że klub nie będzie również prowadził już sprzedaży… koszulek meczowych. Wszystkie obowiązki w tym zakresie przejęli kibice prowadzący sklep “Blaszok” – czytamy w portalu gieksa.pl

Prezes GieKSy nie wypowiedział się w temacie, zrobiło to natomiast miasto.

„Nie zgadzamy się z tym stwierdzeniem – m.in. na podstawie wielkości środków jakie przeznacza się na utrzymanie Klubu z kasy miasta” – mówi Ewa Lipka z Urzędu Miasta Katowice. Zaznaczyła, że nie ma planów wymiany prezesa klubu. 

Reklama

1 Komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
4 − 1 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.