Wizualizacja hali w MPGK / fot. UM Katowice
Reklama

Miasto przyznało się do smrodu i buduje teraz halę żeby go zatrzymać. Rusza warta ponad 17 mln zł inwestycja przy ulicy Milowickiej. Jak wcześniej pisaliśmy mieszkańcy m.in. Dąbrówki Małej czy pobliskich sosnowieckich Milowic informowali o tym, że smród budzi ich w nocy, a niektórzy wychodząc na świeże powietrze wymiotują. Rozmawialiśmy też z rodzicami, którzy na spacery z dziećmi udają się do innych dzielnic Katowic, bo w Dąbrówce Małej nie da się wytrzymać. W międzyczasie Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska oddalił sprawę zamknięcia zakładu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami przy ulicy Milowickiej, gdzie ma być budowana hala. „Pomiary przeprowadzone przez organ ochrony środowiska wykazały, że w sąsiedztwie zakładu nie odnotowano przekroczeń istniejących wartości substancji uciążliwych w powietrzu względem wielkości określonych odpowiednimi przepisami czy normami” – poinformowało miasto.

Halę przy ulicy Milowickiej wybuduje firma AK Nova z Poznania. Jeszcze w 2019 roku mówiło się, że powstanie w 2020. Teraz dopiero rozpoczyna się jej budowa, wykonawca ma na jej oddanie 12 miesięcy, hala będzie kosztowała ponad 17 mln zł. Powstanie hala z bioreaktorami o łącznej powierzchni 5000 m2, oczyszczalnia odcieków oraz zespół urządzeń oczyszczających powietrze.

Reklama

„Postęp prac jest na bieżąco monitorowany, w oparciu o ustalony w drodze przetargu harmonogram. Zdajemy sobie sprawę, że prowadzenie inwestycji w czasie pandemii to wyzwanie i może to odbić się na ostatecznym terminie zakończenia prac, ale będziemy robić wszystko, aby zminimalizować wpływ tego czynnika” – mówi Robert Potucha, wiceprezes MPGK.

Dzięki hali – odpad, stabilizat – będzie dojrzewał przez 3 tygodnie w dziesięciu żelbetowych, szczelnie zamykanych tunelach zwanych też bioreaktorami. Będzie napowietrzany i nawadniany.

„Budynek zostanie także wyposażony w profesjonalny system wentylacji, płuczki wodne i chemiczne, w których będzie oczyszczane powietrze oraz wieloetapowy układ oczyszczania odcieków technologicznych, pozwalający ponownie wykorzystać odzyskaną wodę do procesu. W wyniku inwestycji cały proces biologicznego przetwarzania zostanie zamknięty w jednym, szczelnym kompleksie budowlanym. Całość procesów będzie w pełni zautomatyzowana, a odpady będą transportowane pomiędzy poszczególnymi etapami za pomocą ładowarek” – informuje katowicki magistrat.

Miasto nie chciało się przyznać

Miasto przez długi czas nie chciało jednoznacznie przyznać, że to MPGK jest emitentem odoru. W końcu zrobił to prezydent Katowic Marcin Krupa. Decyzja o budowie hali zbiegła się z próbą zamknięcia zakładu w 2019 roku.

„Smród gnijących śmieci, czy też kompostu jest mocno specyficzny i bardzo łatwo go zidentyfikować. Jest to na pewno smród z tego miejsca i trzeba się go pozbyć” – mówił nam Mariusz Guzera z Miasta Bez Smrodu.

Stowarzyszenie Miasto Bez Smrodu zwróciło się z wnioskiem o zamknięcie zakładu do Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

„Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, uznał po przeprowadzonym szczegółowym postepowaniu, że działalność zakładu przy ulicy Milowickiej nie powoduje zagrożeń, ani nie prowadzi do pogorszenia środowiska. Pomiary przeprowadzone przez organ ochrony środowiska wykazały, że w sąsiedztwie zakładu nie odnotowano przekroczeń istniejących wartości substancji uciążliwych w powietrzu względem wielkości określonych odpowiednimi przepisami czy normami” – wyjaśnia katowicka magistrat.

Miasto Bez Smrodu już zapowiedział odwołanie się od decyzji WIOŚ.

Koniec mydlenia oczu. Prezydent Katowic oficjalnie przyznał to co mieszkańcy mówią od lat

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
13 + 25 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.