Mieszkańcy ulicy Nadgórników w Katowicach skarżą się na nielegalne wyścigi w Strefie Kultury. Niebezpieczny proceder zainteresował też katowickiego radnego, jednak zarówno Straż Miejska jak i policja nie odnotowały żadnych zgłoszeń w tej sprawie.
Wieczorem i w nocy jest głośno i podobno niebezpiecznie. W sprawie nielegalnych wyścigów na ulicy Henryka Mikołaja Góreckiego interweniował katowicki radny Damian Stępień z Forum Samorządowego. Napisał interpelację do prezydenta Katowic w tej sprawie. To właśnie radnemu Stępniowi zgłaszali problem mieszkańcy.
– Zawody lub popisy odbywają się zazwyczaj w godzinach wieczornych, a często także w środku nocy. W opinii mieszkańców taki stan rzeczy spowodowany jest poczuciem całkowitej bezkarności kierowców ewidentnie lekceważących przepisy prawa ruchu drogowego – stwierdził w interpelacji radny Damian Stępień. – W związku z powyższym proszę, w porozumieniu z Policją i innymi służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo mieszkańców Katowic, o przeprowadzenie analizy przedstawionego problemu i podjęcie odpowiednich działań prewencyjnych – dodał.
Zgłoszeń nie było
Straż Miejska o nielegalnych wyścigach nic nie wie. – Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń od mieszkańców – mówi Jacek Pytel z katowickie Straży Miejskiej. Natomiast Wydział Ruchu Drogowego katowickiej policji nie stwierdził takiego zdarzenia.
– Nie otrzymaliśmy też żadnych zgłoszeń od mieszkańców, zarówno bezpośrednio jak i za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa – mówi Ewelina Stępień-Hajda z katowickiej policji.
Jak zaznacza policja, w rejonie ulicy Góreckiego po interwencji radnego można liczyć na wzmożoną liczbę patroli. Zarówno Straż Miejska jak i policja apelują do mieszkańców o natychmiastowe zgłaszanie podobnych zdarzeń. Wtedy szybka interwencja może od razu rozwiązać problem.