Rada Miasta Katowice / fot. A. Maciaszczyk
Reklama

Na najbliższej sesji Rada Miasta Katowice będzie rozpatrywać projekt uchwały w sprawie nadania nazwy „plac Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945 roku” dla terenu u zbiegu ul. Gliwickiej i ul. Dąbrówki w centrum miasta.

Z pomysłem upamiętnienia Ofiar Tragedii Górnośląskiej wystąpił Ruch Autonomii Śląska, który stosowny wniosek złożył już w kwietniu 2012 roku. RAŚ zaproponował, by taką nazwę nadać drodze biegnącej wzdłuż ul. Kochłowickiej do salonu samochodowego „Porsche”. Komisja Organizacyjna Rady Miasta Katowice wskazała jednak do nazwania inny obiekt miejski – plac położony u zbiegu ulic Gliwickiej i Dąbrówki. W projekcie uchwały zaznaczono, że: [quote_box_center][…] wybór ten podyktowany był m.in. faktem, iż ul. Gliwicka stanowiła po II wojnie światowej trasę wywózki aresztowanych mieszkańców Katowice do obozu „Zgoda” w Świętochłowicach.[/quote_box_center]

By uczcić pamięć Ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945 roku Sejmik Województwa Śląskiego uchwałą z 29 września 2014 roku przyjął rezolucję, ogłaszającą rok 2015 Rokiem Pamięci Tragedii Górnośląskiej 1945. Jednocześnie nadanie proponowanej nazwy placowi w Katowicach, według władz miasta, wpisywałoby się w obchody Roku Pamięci.

Reklama

W uzasadnieniu do projektu uchwały bardzo szeroko opisano czym była Tragedia Górnośląska: [quote_box_center][…] Tragedią Górnośląską 1945 roku nazywa się szereg działań represyjnych, podejmowanych przez żołnierzy Armii Czerwonej oraz polskiego aparatu bezpieczeństwa wobec cywilnej ludności Górnego Śląska. Rozpoczęły się one od stycznia 1945 roku, wraz z wkroczeniem wojsk radzieckich i polskich na teren ówczesnej Prowincji Górnośląskiej. Żołnierze zajmujący te tereny byli przekonani, iż zamieszkuje je ludność niemiecka. Zgodnie z rozkazem naczelnego dowództwa Armii Czerwonej z 9 sierpnia 1944 roku, tereny wcielone do III Rzeszy przed wrześniem 1939 roku miano traktować jako zdobycz wojenną. Po zakończeniu działań wojennych Rosjanie rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję, skierowaną przeciw ludności Górnego Śląska. Na porządku dziennym były gwałty oraz grabież mienia. Pijani żołnierze strzelali do okien i samochodami potrącali przechodniów. W miejscowościach, w których doszło do zabójstw napastników, w ramach zbiorowej odpowiedzialności rozstrzeliwano nawet kilkaset osób. Rozmontowywano i wywożono do ZSRR wyposażenie zakładów przemysłowych oraz szpitali. Rozpoczęto aresztowania i wywózki ludności zarówno narodowości niemieckiej jak i polskiej. Przymusowo repolonizowano imiona i nazwiska. Dla osób aresztowanych, NKWD oraz Armia Czerwona zorganizowały obozy pracy przymusowej, znajdujące się w dawnych filiach hitlerowskich obozów koncentracyjnych oraz w zakładach pracy. Najsłynniejsze z nich mieściły się w Świętochłowicach-Zgodzie, Mysłowicach oraz Łambinowicach k. Opola. Przebywające w nich osoby, niejednokrotnie niezwiązane z żadną działalnością polityczną czy narodowościową, pracowały m.in. przy demontażu urządzeń przemysłowych. Warunki bytowe w obozach były bardzo ciężkie – więźniowie spali na ziemi, głodowali a obozowi strażnicy stosowali wobec nich wymyślne tortury (m.in. „piramidki”). Szerzyły się również choroby zakaźne (m.in. tyfus). Aresztowani górnicy byli wywożeni jako darmowa siła robocza do kopalń położonych na terenie Syberii, Donbasu oraz Kazachstanu. W samym tylko 1945 roku w głąb ZSRR wywieziono od 77 do 100 tysięcy osób. Do domów wrócili nieliczni.[/quote_box_center]

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
13 + 8 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.