Zniszczone, zaniedbane i zapomniane stoją i kwitną – czasami dosłownie. Tylko w tym roku, Straż Miejska w Katowicach usnęła z dróg publicznych, stref mieszkalnych i ruchu, 12 porzuconych pojazdów. Głównie samochodów, ale pojawiła się też przyczepa kempingowa. Te często zajmują miejsca parkingowe, a w Katowicach to dobro bardzo deficytowe.
– Pojazd, który stoi bez tablic rejestracyjnych, stwarza zagrożenie lub widać, że od dawna jest nieużywany kwalifikuje się do usunięcia – informuje Jacek Pytel z katowickiej Straży Miejskiej. Strażnicy miejscy w takich sytuacjach po pierwsze próbują znaleźć właściciela, chyba że sytuacja wymaga nagłej interwencji. Wtedy pojazd od razu trafia na parking strzeżony – dodaje.
Niestety, nie wszyscy właściciele czują się odpowiedzialni za swoje pojazdy. Wtedy w grę wchodzą przepisy i auto trafia koniec końców na własność miasta. To akurat reguluje prawo o ruchu drogowym
„Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza”.
Po 6 miesiącach pojazd nieodebrany przez właściciela przechodzi na własność gminy, uznaje się wtedy, że został porzucony z zamiarem wyzbycia się. Szczególnie irytujące dla mieszkańców są pojazdy, które stoją i dosłownie kwitną na miejscach parkingowych, w rejonach gdzie tych miejsc bardzo brakuje.
Pod urzędem miasta od wielu tygodni w niedozwolonym miejscu stoi granatowy Hyundai Coupe SK8877X, może ktoś się nim kiedyś zajmie?
Przechodziłem właśnie niedawno do przystanku Uniwersytecka – stojące tam rzęchy z powybijanymi szybami, poprzebijanymi oponami i zarośnięte chwastami rzeczywiście zniknęły.