OSP w Katowicach będą miały panele fotowoltaiczne. Mają przez to zmniejszyć koszty funkcjonowania, gdyż będą produkować własną energię.
„Katowice są jednym z nielicznych miast w Polsce, które w tak szerokim zakresie utrzymuje i finansuje działalność 5 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych” – deklaruje miasto. Łącznie w latach 2015-2023 przeznaczono na ten cel 23 mln zł, a środki wydatkowano m.in. na utrzymanie obiektów, badania specjalistyczne strażaków, ekwiwalent za udział w akcjach ratowniczych czy specjalistyczny sprzęt ratowniczy. Miasto Katowice jest właścicielem wszystkich obiektów, w których działają jednostki OSP.
„Chcąc dawać przykład w zakresie ekologicznej transformacji Katowic podjęliśmy decyzję, by wszystkie budynki OSP wyposażyć w panele fotowoltaiczne. Rozwiązanie to pozwoli zmniejszyć tzw. ślad węglowy i ograniczyć emisję szkodliwych związków. Jednocześnie, w dobie rosnących cen energii, zaoszczędzone środki będzie można spożytkować na inne ważne cele” – podkreśla prezydent Marcin Krupa i dodaje, że łączna wartość inwestycji wyniesie ponad 650 tys. zł, z czego 390 tys. zł stanowią środki pozyskane z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Inwestycje na wszystkich budynkach zostaną ukończone w przyszłym roku. Wybrany wykonawca najpierw stworzy dokumentację projektową, obejmującą audyt energetyczny, koncepcję modernizacji dachu i projekt technologiczny. Będzie on również odpowiedzialny za pozyskanie wszelkich niezbędnych zezwoleń.
„Opracowywanie tych dokumentów ma się zakończyć w drugim kwartale tego roku. Z kolei w przyszłym roku zrealizowane zostaną już właściwe roboty budowlane. Oprócz zakupu i montażu paneli fotowoltaicznych zakres prac obejmie także roboty elektryczne, ogólnobudowlane i demontażowe, zarówno w obrębie samej instalacji fotowoltaicznej, jak i licznika energii” – tłumaczy Marcin Gawlik, dyrektor Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach.
Ochotnicza Straż Pożarna stanowi duże wsparcie dla Państwowej Straży Pożarnej w działaniach ratowniczych oraz ważna część lokalnych społeczności, która integruje mieszkańców, daje możliwość wspólnych spotkań czy organizacji wydarzeń. Ochotnicze Straże Pożarne towarzyszą Katowicom niemal od początku historii miasta. Pierwsza straż pożarna, wtedy jako Stowarzyszenie Ochotniczej Straży Pożarnej i Ratunkowej, została założona w 1875 r., a więc 10 lat po uzyskaniu przez Katowice praw miejskich. W 1903 roku Rada Miejska podjęła decyzję o powołaniu straży zawodowej i zapewnieniu jej niezbędnej infrastruktury, w postaci nieruchomości, sprzętu oraz środków na utrzymanie strażaków. Dziś w mieście oprócz Państwowej Straży Pożarnej działa 5 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, które mogą liczyć na wsparcie i pomoc katowickiego samorządu.
„Niewiele miast tej wielkości ma tak rozwinięte struktury Ochotniczej Straży Pożarnej jak Katowice, co jest między innymi owocem świetnej współpracy z samorządem. Niejednokrotnie podczas ogólnopolskich zawodów spotkaliśmy się z podziwem innych jednostek, które były pod wrażeniem zarówno naszej organizacji, jak i wyposażenia” – mówi Krzysztof Beczała, prezes zarządu OSP Katowice-Zarzecze, która w tym roku obchodzi 110-lecie istnienia.
Katowickie jednostki to OSP Dąbrówka Mała, OSP Kostuchna, OSP Podlesie, OSP Szopienice, OSP Zarzecze, a służy w nich łącznie około 460 druhen i druhów, spośród których 208 to czynni ratownicy, którzy biorą bezpośredni udział w działaniach ratowniczych. W latach 2015-2023 Katowice wydały prawie 23 mln zł na dofinansowanie działalności OSP, co przełożyło się między innymi na modernizację siedzib czy wyposażenie jednostek w nowoczesny sprzęt ratowniczy. Środki przeznaczane są także na bieżące utrzymanie obiektów i ekwiwalent.
„Dla rozwoju naszych jednostek ważna jest też umiejętność korzystania z narzędzi, które oferuje miasto Katowice. Dlatego razem z innymi jednostkami ustalamy, kto z nas będzie w danej edycji budżetu obywatelskiego ubiegał się o samochody czy konkretny sprzęt. Dzięki temu każde z katowickich OSP jest wyposażone, zarówno w pojazdy, jak i inne narzędzia” – tłumaczy prezes Beczała.