Taksówkarzowi z Katowic grozi 12 tys. zł kary. Wskazali go inni taksówkarze. „Kolega może nie mieć wszystkiego w porządku”. Nie miał. O ile przed pierwszą kontrolą udało mu się uciec, druga już go nie ominęła, zwłaszcza, że inspektorzy wiedzieli na kogo mają zwrócić uwagę.
Inspekcja Transportu Drogowego wykonywała kontrole przewozów taksówkowych na terenie Katowic.
„Gdy tylko pojawili się na postoju taxi, jedna z taksówek szybko odjechała, nie czekając na to kogo wytypują do kontroli inspektorzy. Inni taksówkarze wskazywali, że ten ich „kolega” może nie mieć wszystkiego w porządku i dlatego odjechał z postoju. Nieco później inspektorzy wrócili na miejsce kontroli w centrum miasta i zastali właśnie tego taksówkarza, któremu poprzednio tak bardzo się śpieszyło” – informuje WITD.
Podejrzenia inspektorów się potwierdziły, mężczyzna nie był w stanie wylegitymować się ważną na dzień kontroli licencją taksówkową. W Urzędzie Miasta Katowice potwierdzono, że licencja wygasła.
„Konsekwencją wykonywania przewozów jest grożąca taksówkarzowi kara wysokości 12 tys. zł” – informuje WITD.