Wkrótce ruszają pierwsze prace na Koszutce. Idą kolejne zmiany w Strefie Płatnego Parkowania, będzie mniej miejsc parkingowych. W Śródmieściu poziom prac w tym zakresie jest już praktycznie gotowy. Od około 16 października miasto zabiera się za Koszutkę. W Katowicach pojawią się też przejścia dla pieszych, które są mniej bezpieczne od tych tradycyjnych, to pieszy będzie musiał ustąpić pierwszeństwa pojazdowi.
Od 2 miesięcy trwa wdrażanie nowej polityki parkingowej. Łącznie zdemontowanych zostanie ponad 1700 dotychczasowych znaków pionowych i pojawią się 3332 nowe. Prace obejmą też oznakowanie poziome. Wykonawca usunie 8 tys. metrów kwadratowych dotychczasowych symboli i naniesie na ulice prawie 11 300 metrów kwadratowych nowego oznakowania.
„Konieczne jest także zadbanie o to, by w miejscach do tego nieprzeznaczonych kierowcy nie mogli pozostawiać swoich pojazdów. Zgodnie z opinią policji do nowej organizacji ruchu w centrum Katowic wszystkie miejsca w zatokach na 10 m przed i za przejściami i skrzyżowaniami muszą zostać zablokowane. Ma to zastosowanie nawet w strefach Tempo 30, wprowadzonych dla uspokojenia ruchu. Z podobnymi procesami, w różnej skali, mamy do czynienia w innych miastach Polski, np. w Warszawie, Krakowie czy pobliskich Gliwicach” – informują urzędnicy z Katowic.
Z przyczyn praktycznych, a także po to, by nie narażać mieszkańców na częste remonty, zmiany związane z oznaczeniem strefy i dostosowaniem ulic do przepisów wprowadzane są jednocześnie. Pozwala to zminimalizować wpływ prac na płynność ruchu oraz wygodę wszystkich jego uczestników. Dodatkowo miasto stara się różnymi rozwiązaniami ograniczyć liczbę usuwanych miejsc parkingowych.
Jednym z nich jest wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na całej długości lub fragmentach niektórych ulic południowego Śródmieścia Katowic: Drzymały, Kilińskiego, Stalmacha, Głowackiego, Jordana i PCK. Zmiany te zostały wprowadzone przy akceptacji mieszkańców lub na ich wniosek, w celu utrzymania możliwości postoju maksymalnej liczby samochodów po dostosowaniu infrastruktury drogowej do zaleceń policji (wyeliminowanie miejsc parkingowych na 10 m przed i za skrzyżowaniami oraz przejściami dla pieszych).
W wielu przypadkach – np. na ul. PCK, Drzymały, Jordana, Rymera, Różanej – jedna z krawędzi ulicy zostanie oznaczona znakiem zakazu postoju B-35 z wyłączeniem posiadaczy parkingowej karty mieszkańca, co da możliwość postoju samochodów tylko mieszkańcom strefy płatnego parkowania.
W Katowicach pojawią się przejścia sugerowane
Przejście sugerowane to stosunkowo nowe rozwiązanie w Prawie o ruchu drogowym, które obowiązuje od ubiegłego roku. Przepisy opisują je jako „nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych”. Pieszy w takim miejscu może zgodnie z przepisami przekroczyć jezdnię, ale nie jest objęty tymi przywilejami, które obowiązują w przypadku tradycyjnych przejść. Oznacza to, że nie ma pierwszeństwa i musi go ustąpić przejeżdżającym pojazdom. Rozwiązanie to nie jest nowością za granicą. Funkcjonuje i jest powszechnie stosowane już w różnych krajach Europy, między innymi w Niemczech czy w Holandii.
W Polsce to element jeszcze mało znany, pojawiający się dopiero na ulicach pierwszych miast, wśród których znajdują się Katowice. Według zaleceń katowickiej policji przejściom sugerowanym w miejscach dotychczasowych przejść musi towarzyszyć infrastruktura spowalniająca ruch pojazdów (np. wyniesienie jezdni), natomiast na włączeniach z ulic podporządkowanych do tych z pierwszeństwem przejazdu wystarczy oznaczenie tablicą informacyjną. Przejścia sugerowane będą dodatkowo oznaczone widocznym dla samochodów znakiem z napisem „Uwaga Piesi”, natomiast na chodniku przed przejściem będzie umieszczony napis „Uwaga pojazd”.
Dostosowanie ulic do wytycznych policji oraz zmiany wprowadzone przez miasto wpływają na liczbę miejsc parkingowych w obu strefach płatnego parkowania. Zgodnie z wyliczeniami dla Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania procent utraconych miejsc parkingowych ogółem to około 7,5%, przy czym procent utraconych miejsc ogólnodostępnych to około 13%. Liczba dotychczasowych miejsc parkingowych wynosiła 2526, w tym 121 miejsc dla niepełnosprawnych. Liczba miejsc projektowanych to docelowo 2337, w tym 112, licząc odcinki przeznaczone dla mieszkańców strefy i 125 dla niepełnosprawnych.
W nowej Strefie Płatnego Parkowania (Strefa B) procent utraconych miejsc parkingowych ogółem to ok. 9,5%, a procent straty miejsc ogólnodostępnych to ponad 23%. Liczba dotychczasowych miejsc parkingowych na terenie strefy płatnego parkowania wynosiła 7161, a liczba projektowanych docelowo to 6475. W ramach strefy B udało się wygospodarować na odcinkach przeznaczonych tylko dla mieszkańców strefy aż 954 miejsca, a 223 miejsca będą przeznaczone dla niepełnosprawnych.
Czemu parking pod policja w szopienichach nie zostaje usuniety stwarza zagrożenie a według wytycznych samych policjantów 10m od przejscia nie może byc parkingu
Pamiętam doskonale czasy kiedy samochód był dobrem luksusowym, bo kosztował bardzo drogo. Czasy się zmieniały i już od lat 70-tych samochód stawał się po prostu przedmiotem powszechnego użytku. Problem pojawił się, kiedy w miastach zaczęło brakować miejsc tak dla ruchu jak i parkowania samochodów wszystkich, którzy chcieliby tam się nim poruszać. Faktycznie nie ma możliwości stworzenia takich warunków, by każdy dla zaspokojenia sowich ambicji, snobizmu czy wygodnictwa mógł wszędzie i zawsze dojeżdżać samochodem. Ale czy na pewno nie ma możliwości zapewnienia każdemu dojazdu do pracy, szkoły, na zakupy, imprezy itd. w jak najkrótszym czasie i jak najwyższym komforcie. Transport zbiorowy nie jest w stanie tego zapewnić każdemu, nie każdemu też z bardzo wielu względów (wbrew pozorom także zdrowotnych) może odpowiadać rower bądź hulajnoga, dlatego część musi korzystać z samochodu. I pięknie byłoby, aby ci którzy mogą szybko i wygodnie dojeżdżać transportem zbiorowym tak czynili a ci którym nie da się stworzyć takich możliwości mogli korzystać z samochodów. Niestety – problem zaczęto rozwiązywać w inny najprostszy i bezkosztowy a nawet przynoszący duże zyski sposób. Zapewniono zatem możliwość dojazdów samochodem ludziom najbogatszym a pozostałych zmusza się do korzystania z komunikacji publicznej. Zaczęto od płatnych parkingów, dalej tzw. strefy czystego powietrza a także (nie w Polsce – na razie) opłaty za wjazd do centrów miast. W efekcie tych działań samochód na powrót coraz bardziej staje się dobrem luksusowym. Dla prezesów i wysokich urzędników korporacji, przedstawicieli władzy, bankierów itp. nie jest żadnym obciążeniem korzystanie nawet przez kilkanaście godzin każdego dnia z płatnych parkingów, podobnie zakup nowego samochodu, który będzie spełniał wszelkie wyśrubowane normy emisji spalin. Inaczej jest w przypadku nauczycieli, pielęgniarek, pracowników handlu i usług itp. To ich kosztem rozwiązuje się problem braku miejsc dla dużej ilości samochodów w centrach miast poprzez rozszerzanie stref płatnego parkowania, a nawet jak ostatnio zmniejszania liczby miejsc parkingowych pod pretekstem zwiększania bezpieczeństwa ruchu. Tak, POD PRETEKSTEM, bowiem zlikwidowano też liczne miejsca parkingowe na których samochody w najmniejszym stopniu nie stwarzały żadnego zagrożenia np. na wylotach ulic (tj. skrzyżowaniach typu T), oraz za przejściem/skrzyżowaniem na ulicach jednokierunkowych. Nie ulega więc dla mnie wątpliwości, że chodzi tu wyłącznie o sztuczne zmniejszenie liczby miejsc parkingowych z równoczesnym wprowadzeniem opłat na terenie całego śródmieścia i okolic. Tym samym całkowite uniemożliwienie dojazdu do pracy samochodem w Katowicach wszystkim za wyjątkiem osób o odpowiednio wysokich dochodach. Ponadto narzucenie dodatkowych kosztów mieszkańcom posiadającym samochody. Karta mieszkańca nie jest bezpłatna, ani wydawana w oparciu o jednorazową opłatę, a więc stanowi qausi-podatek.