Na ulicy Barbary osłupkowano zaparkowany samochód? Mzuim tłumaczy „Dyletanci z MZUIM nie przestają zaskakiwać” – skwitował jeden z mieszkańców Śródmieścia. Wprowadzanie zmian w systemie parkowania w Śródmieściu momentami – co tu ukrywać, jest bardzo wyboiste. Kolejna koleina objawiła się na ulicy Barbary, przynajmniej tak wynikało ze zdjęcia. Miejski Zarząd Ulic i Mostów tłumaczy, że w trakcie instalacji słupków pojazdu tam nie było. Kierowca musiał wjechać i zaparkować samochód już po ich instalacji.
W niedzielę 3 września, na profilu Prowokator pojawiły się zdjęcia otoczonego słupkami samochodu. Pojazd – przynajmniej tak to wyglądało – musiał być zaparkowany na dostępnym miejscu parkingowym, a następnie otoczony słupkami, które miały wyłączyć miejsce z parkowania. Powodem jest dostosowanie ulic w mieście do obowiązujących przepisów drogowych. Znika część miejsc parkingowych.
„Na ulicy Barbary #poKatowicku weszło zdecydowanie za mocno. Auto zaparkowane prawidłowo zostało osłupkowane z zaskoczenia i na bezczelnego. Szanse na wyjechanie raczej małe” – czytamy na facebookowym profilu Prowokator.
W poście oznaczono przewodniczącego Rady Miasta Katowice, Macieja Biskupskiego oraz Adama Skowrona, również katowickiego radnego. Skowron wrzucił później zdjęcia z ulicy Barbary, gdzie już nie było zaparkowanego pojazdu – prawdopodobnie udało mu się wyjechać. Sam był zdziwiony sytuacją.
„Według mnie mała szansa, by firma instalująca słupki ryzykowała odszkodowanie. Raczej podejrzewam wjazd na wstecznym przez chodnik od Fliegera lub miejsce dla niepełnosprawnych i kilka dobrych manewrów parkowania” – stwierdził Skowron, komentując post.

Jak się dowiedzieliśmy w Miejskim Zarządzie Ulic i Mostów w Katowicach, podczas instalacji słupków nie było tam zaparkowanego pojazdu. Ten musiał wjechać już po ich zamontowaniu. Następnie wyjechał.
Dzisiaj jeszcze miasto ma zaprezentować zdjęcia z instalacji słupków, na których widać, że nie ma tam zaparkowanego pojazdu.