Stadion Miejski w Katowicach / fot. UM Katowice
Reklama

Otrzymaliśmy tekst od jednego z kibiców GKS-u Katowice w sprawie budowy Stadionu Miejskiego. Tekst to ma być zapowiedziana nam wcześniej polemika środowiska kibiców do publikacji tekstu Wiesława Bełza, który podzielił się z naszymi czytelnikami 10 powodami, dla których nie powinno budować się takiego obiektu w Katowicach.

Stadionowa polemika

Reklama

Lektura tekstu pod tytułem „10 powodów, dla których nie należy budować tzw. stadionu miejskiego w Katowicach”, autorstwa Pana Wiesława Bełza, przyniosła trochę emocji. W pewnej mierze pozytywnych. W końcu któż nie chciałby poczuć się młodszy o kilka lub nawet kilkanaście lat? Echa zakończonej – wydawałoby się –  katowickiej debaty o stadionie miejskim rozbrzmiewają jeszcze na różnych łamach co jakiś czas, przywołując wiele wspomnień.

Był październik 2014 roku kiedy podczas toczącej się w budynku BWA debaty przed wyborami samorządowymi, jeden z kandydatów na urząd Prezydenta Katowic zwrócił się do publiczności z pytaniem, czy ktoś ze zgromadzonych w ogóle uczęszcza regularnie na mecze GKS-u Katowice. Jakież było zdziwienie niektórych, gdy ponad połowa uczestników debaty uniosła ręce. „Kibole” wśród zaangażowanych mieszkańców? Kto by pomyślał… Oczywiście nie należy przeceniać znaczenia tej sympatycznej scenki dla nastawienia poszczególnych lokalnych sił politycznych do budowy nowego obiektu piłkarskiego w mieście. Samą debatę jednak przywołać warto. Po pierwsze dlatego, że już wówczas (ponad 6 lat temu) używano w kontekście stadionu sformułowania o planowanej od wielu lat inwestycji. Po drugie dlatego, że żaden z liczących się kandydatów nie podważał sensowności przedsięwzięcia. Różnice zdań dotyczyły właściwie wyłącznie planowanej pojemności trybun. Z perspektywy czasu należy docenić ten wątek dyskusji – ostatecznie miasto zdecydowało się na rozsądny wariant, czyli około 15 tysięcy miejsc. Konsensus panował także w kwestii czasu realizacji budowy: wszyscy liczący się kandydaci na urząd Prezydenta głosili, że nie należy tracić zbyt wiele czasu. Jeden z nich powiedział wprost: budować trzeba natychmiast!

Kolejne lata przyniosły kolejne modyfikacje planów i kolejne zapowiedzi (na przykład w 2017 roku Prezydent Marcin Krupa zapowiadał, że obiekt będzie gotowy już w… 2021 roku), każdorazowo prowokując nieliczne – wbrew pozorom – reakcje krytyczne względem samej idei budowy stadionu. Pomysł umożliwienia przeżywania emocji związanych z najpopularniejszym w Polsce (również w Katowicach) sportem, jakim jest piłka nożna, w cywilizowanych warunkach, budzi kontrowersje wśród części mieszkańców. Wachlarz argumentów jest stały. Mówi się na przykład, że Katowice nie mają drużyny na odpowiednim poziomie. To prawda! Pytanie tylko, czy nie powinny mieć? Większość radnych miejskich przy wielu okazjach podkreślała, że powinny. Budowa stadionu może w tym tylko pomóc. I odciążyć miasto z finansowania samej drużyny. Sam dochód z dnia meczowego wzrośnie, dodatkowo pojawi się możliwość wynajmowania lóż i skyboxów. Potencjał otoczenia biznesowego jest bardzo duży ale, w dużej mierze z racji przestarzałego obiektu, niewykorzystany.

Ostatnio pojawiły się dwa nowe rodzaje argumentów. Pierwszy dotyczy rzekomego wzmacniania wpływów „pewnych sił i środowisk” w związku z budową stadionu. Trudno się do tego odnieść gdyż zazwyczaj za spiskową teorią samorządowych dziejów nie idzie przywołanie jakichkolwiek faktów. Drugi dotyczy pandemii koronawirusa i jej następstw. To prawda, że kryzys lub, co najmniej, wyraźne spowolnienie gospodarcze dotknie zapewne nas wszystkich. Od władz Katowic oczekiwałbym, że w obliczu tych kłopotów nie zaniechają inwestycji, gdyż z reguły nie jest to dobra odpowiedź na kryzys. Finansowanie budowy rozłożone jest na lata. Część funduszy zapewnia emisja obligacji z odroczonym i rozłożonym na 10 lat terminem spłaty. Nie istnieje więc ryzyko, że akurat środki wydane na budowę stadionu pogrążą budżet miasta na najbliższe miesiące, kiedy skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa (a w zasadzie restrykcji z tym związanych) będą najbardziej odczuwalne. Warto zauważyć, że głosowanie dotyczące obligacji było jednym z licznych dowodów na ponadpartyjny konsensus w sprawie budowy stadionu. Emisję poparło 21 radnych, 4 wstrzymało się, a 3 było przeciw.

Pandemia covid-19 to wydarzenie unikatowe, a prognozy dotyczące jej skutków są najróżniejsze. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak założyć, że za jakiś czas „normalność” znana nam sprzed 2020 roku będzie wracać, również w zakresie uczestnictwa w koncertach i meczach. Rezygnowanie z powodu pandemii z inwestycji, której ukończenie zaplanowano na 2024 rok, byłoby przejawem nieuzasadnionej paniki.

Stadion miejski – jak najszybciej!

Karol Pallado

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
25 − 16 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.