fot. Straż Miejska Katowice
Reklama

Na ulicy Śląskiej w Katowicach odkryto składowisko niebezpiecznych chemikaliów. W sumie chodzi o 30 nieszczelnych beczek, każda o pojemności około 200 litrów oraz 5 pojemników typu mauzer, każdy o pojemności około 1 tony. Pojemniki oklejone były informacjami o niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska substancjach. Niektóre miały być łatwopalne. 

Na tykającą bombę ekologiczną natknęli się strażnicy miejscy w trakcie rutynowej kontroli pod koniec lutego. Okazało się, że ktoś po prostu chciał się pozbyć niebezpiecznych substancji. Strażnicy opisują, że z beczek wyciekała gęsta drażniąca nozdrza maź.

Reklama

– Wewnątrz najprawdopodobniej znajdowały się rozpuszczalniki, roztwory i składniki farb. Na miejsce natychmiast wezwano w celu ustalenia rozmiaru zagrożenia jednostkę ratownictwa chemicznego Państwowej Straży Pożarnej, pracownika Wydziału Kształtowania Środowiska oraz Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Strażacy zneutralizowali wylaną ciecz i zabezpieczyli pojemniki. Strażnicy miejscy przeprowadzili czynności wyjaśniające i ustalili sprawcę. W niedługim czasie ujawniono w kilku ościennych miastach podobne składowiska. Firma do której należą odpady, będzie zmuszona złożyć wyjaśnienia przed sądem – informuje katowicka Straż Miejska.

Sprawę przekazano katowickiej policji.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
12 + 4 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.