W październiku bezrobocie w Katowicach było o przeszło połowę mniejsze niż w całym kraju. Dodatkowo zanotowany został spadek względem sierpnia.
Jak wynika z przedstawionych przez PUP Tychy danych statystycznych w październiku w Katowicach bezrobocie wyniosło 4,8%. W kraju zanotowano 11.3%, w Unii Europejskiej odsetek ten wyniósł dokładnie 10%. Poniżej średniej unijnej znajduje się także całe woj. śląskie z wynikiem 9,6%. Liderem pod względem zatrudnienia pozostaje powiat bieruńsko-lędziński, gdzie zarejestrowanych jako bezrobotnych jest 4,7% mieszkańców. Co ciekawe, w Katowicach w październiku bezrobocie było mniejsze niż w sierpniu.
– Między wrześniem a październikiem sektor przedsiębiorstw stworzył ponad 7 tysięcy nowych miejsc pracy, tymczasem w lipcu było to 5 tys. zaś w sierpniu 3,5 tysiąca – tłumaczy Marcin Germanek specjalista ds. zatrudnienia w Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Przedsiębiorczego. – Jest to o tyle ciekawe, że zwykle koniec okresu wakacyjnego wiązał się ze wzrostem bezrobocia, gdyż kończyło się zatrudnienie przy pracach sezonowych. Widać zatem, że ożywienie gospodarcze wpłynęło pozytywnie także na rynek pracy – dodaje.
Co ciekawe, Katowice mogą pochwalić się mniejszym bezrobociem niż np. Niemcy, które zajmują drugie miejsce pod tym względem w Europie. U naszych sąsiadów z zachodu bez pracy jest 4,9% ludności. Liderem zatrudnienia jest Norwegia z odsetkiem 3,7%. Najgorzej jest w Grecji (25,9%) i Hiszpanii (24%).
Katowice odrobiły także 0,1% względem lidera – powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Podium w tym rankingu uzupełniają Tychy z wynikiem 5,2%. Najgorzej nadal jest w Bytomiu, gdzie pracy nie ma prawie co piąty mieszkaniec.
Porównanie katowickiego z niemieckim bezrobotnym może dotyczyć tylko i wyłącznie statystyki (ilości osób). W żadnym razie jakości życia. Choć łączy ich może częściowo fakt, że katowicki (ten prawdziwy) bezrobotny chodzi na posiłki do mniejszości niemieckiej.