fot.sxc.hu
Reklama

Solidarnie dwa katowickie zespoły odpadły z Pucharu Polski. GKS Katowice wykazał się dużą gościnnością i poległ na Bukowej z Chrobrym Głogów. Rozwój Katowice, znany z tego że w Pucharze Polski zachodzi wysoko po czym …trafia na Legię Warszawa, tym razem pożegnał się z PP po meczu z GKS Tychy.

Puchar Polski w tym sezonie na pewno nie dla drużyny z Katowic. Obie katowickie jedenastki odpadły z pucharowych rozgrywek już na etapie 1/32 finału. Rozwój Katowice nie powtórzy więc sukcesów z 2011 i 2013 roku, kiedy to zawędrował w PP na tyle wysoko, aby odpaść dopiero z Legią Warszawa. Tym razem mocniejsi od podopiecznych Dietmara Brehmera okazali się piłkarze GKS Tychy, wygrywając na Zgodzie 1-0. Jedynego gola w ciekawym spotkaniu strzelił już w 20. minucie Damian Szczęsny. Oba zespoły stanęły na przeciwko siebie w dość eksperymentalnych składach – tyszanie wprowadzili aż 5 korekt w szeregach,  Rozwój – jeszcze więcej, bo 6. Nawet na ławce nie znaleźli się Przemysław Szymiński, Tomasz Wróbel czy Damian Gacki. Na pocieszenie dla piłkarzy Rozwoju i bez żadnej złośliwości można powiedzieć – na Legię w tym roku z pewnością już nie trafią 😉
Tego kłopotu nie ma też GKS Katowice. Drużyna z Bukowej podejmowała beniaminka 1. ligi – Chrobrego Głogów. Podejmowała bardzo gościnnie. Jedna bramka Kujawy okazała się zbyt małą zaliczką aby myśleć o awansie. Bohaterem meczu – niestety nie dla fanów GieKSy – został Krystian Pieczara. Najpierw otworzył wynik pięknym strzałem z wolnego – futbolówka po lekkim rykoszecie wpadła do środka. Kibice gospodarzy dość głośno dali znać co, o tym myślą. Gwizdy i okrzyki na tyle wywarły presję na katowickich piłkarzach, że ci mocniej ruszyli do przodu. W ich najlepszej sytuacji zespół Chrobrego uratował wybiciem z niemal samej linii bramkowej Michalec. Ratunku nie było już w 61. minucie, kiedy na chwilę jak się okazało –  remis GKS-owi dał wprowadzony po przerwie Pietrzak. Nadzieja kibiców na „jeszcze jeden” została spełniona – ale w okrzyki kibiców bardziej wsłuchali się piłkarze Chrobrego. Po zagraniu w polu karnym ręką sędzia wskazał „wapno” dla przyjezdnych i w 88. minucie z zimną krwią karnego na gola zamienił znowu Pieczara.

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
3 + 22 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.