Faworyzowana GieKSa przegrała z Cracovią 4:5, głównie za sprawą słabo spisującego się dzisiaj w bramce Kielera.
GieKSa rozpoczęła dzisiejsze spotkanie dość sennie i to goście jako pierwsi objęli prowadzenie. Później katowiczanie zaczęli kontrolować przebieg gry, co w 14. min. skończyło się golem Wronki. Niestety po kolejnych kilkudziesięciu sekundach krakowianie ponownie wygrywali, po strzale Csamango, który przeleciał pomiędzy parkanami niepewnego dzisiaj Kielera.
W drugiej tercji przeważali Trójkolorowi, ale w bramce gości bardzo dobrze spisywał się Kowalówka, który długo nie dawał się zaskoczyć. W końcu jednak drugi raz w tym meczu krążek w siatce umieścił Wronka, który wykorzystał świetne podanie Rothli i doprowadził do wyrównania.
Trzecia tercja była zdecydowanie najciekawsza w całym pojedynku. Obie ekipy zaciekle walczyły o zwycięstwo, a wynik spotkania przechylał się raz na jedną raz na drugą stronę. Kiedy wydawało się, że o losach spotkania zadecyduje dogrywka, na 10 sekund przed końcowym gwizdkiem Cracovia wyprowadziła kontratak i zadała decydujący cios.
Tauron KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 4:5 (1:2, 1:0, 2:3)
Bramki: Wronka (2), Urbanowicz, Wanacki – Svec (2), Csamango, Vachovec, Bepierszcz
TAURON KH GKS Katowice: Kieler (Lindskoug) – Heikkinen, Wanacki, Wronka, Rohtla, Łopuski – Cakajik, Devecka, Lakkonen, Pasiut, Malasiński – Tomasik, Krawczyk, Fraszko, Urbanowicz, Krężołek oraz Wysocki, Skokan, Maciej Rybak, Sawicki.
COMARCH Cracovia: Kowalówka (Łuba) – Musioł, Kruczek, Kapica, Svec, Drzewiecki – Noworyta, Rompkowski, Csamango, Vachovec, Bepierszcz – Gajor, Dąbkowski, Brynkus, Domogała, Kamiński – Kamenev, Sordon, Sztwiertnia, Dziurdzia, Zygmunt.