Reklama

Prezentujemy oświadczenie Stowarzyszenia Bona Fides oraz Fundacji Napraw Sobie Miasto dotyczące rezygnacji z przekazywania środków dla Rad Jednostek Pomocniczych w Katowicach.

Oświadczenie 

Reklama

Jako przedstawiciele organizacji pozarządowych, które kilka lat temu wystąpiły do władz miasta z wnioskiem o stworzenie w Katowicach budżetu obywatelskiego, a następnie brały udział w pracy nad jego regulaminem i nadal aktywnie włączają się w rozwój i usprawnienie tego narzędzia, jesteśmy zaskoczeni i zasmuceni pismem Prezydenta Miasta Katowice do przewodniczących Rad Jednostek Pomocniczych.

W wyżej wymienionym piśmie czytamy: „Sukces, jaki odnosi realizacja zadań w trybie Budżetu Obywatelskiego pokazuje, że jest to najlepsza droga do zaangażowania mieszkańców w dbałość o swoje najbliższe otoczenie i rozwój całej dzielnicy. (…) Dlatego też podjąłem decyzję o odstąpieniu w kolejnych latach od wydzielania z rezerwy celowej środków na realizację zadań wskazanych przez Rady Jednostek Pomocniczych na korzyść rozwinięcia współpracy w trybie Budżetu Obywatelskiego”.

Rady Jednostek Pomocniczych działające w Katowicach od 2012 r. samodzielnie mogły decydować na jakie działania i inwestycje w dzielnicach przeznaczyć 150 tys. zł rocznie. Te pieniądze stały się prawdziwym katalizatorem aktywności rad i spowodowały, że wielu mieszkańców po raz pierwszy poczuło, że ma realny wpływ na to, co się dzieje w ich dzielnicach i bezpośrednim otoczeniu. Najlepiej świadczą o tym liczby. Od 1992 r., kiedy w mieście powstała pierwsza rada do 2012 r. w Katowicach działało 9 Rad Jednostek Pomocniczych. W ciągu ostatnich trzech lat powstało sześć nowych, a w kolejnych czterech zebrano już wymaganą liczbę podpisów 10% mieszkańców niezbędnych do ich utworzenia. Jak widać, gdy mieszkańcy otrzymali do ręki konkretne narzędzie do prowadzania zmian, to potrafili się zorganizować, żeby z niego korzystać.

Chcemy podkreślić, że sposób wydatkowania przekazywanych pieniędzy przez część Rad Jednostek Pomocniczych budził kontrowersje i wątpliwości – również nasze. Uważamy, że w niektórych dzielnicach sposób debatowania o wydatkowaniu środków odbywał się w sposób transparentny, wciągane w niego były większe grupy mieszkańców jednostek, a pieniądze przyczyniały się do rozwiązywania istotnych lokalnych problemów. Nie jest jednak trudno znaleźć także takie dzielnice, gdzie decyzje podejmowane były w małym gronie osób i niekoniecznie odpowiadały na realne problemy. Tak samo jest jednak w przypadku Budżetu Obywatelskiego, co – jak sygnalizowaliśmy – powinno być skorygowane.

Jako przedstawiciele organizacji pozarządowych, które od lat działają na rzecz włączania mieszkańców w życie publiczne uważamy zatem, że oba mechanizmy są miastu potrzebne i powinny być rozwijane. Tak jak od samego początku staramy się przekonać władze miasta do prowadzenia ewaluacji Budżetu Obywatelskiego, tak sądzimy, że sposób decydowania o wydatkowaniu 150 tys. zł przez Rady Jednostek Pomocniczych powinien zostać zmieniony, ale nie zlikwidowany.

Należy tu dodatkowo podkreślić, że decyzje o metodach rozwoju dzielnic i sposobach aktywizowania ich mieszkańców powinny być konsultowane z samymi zainteresowanymi, a więc właśnie z Radami Jednostek Pomocniczych oraz z organizacjami formalnymi i nieformalnymi działającymi na poziomie dzielnic. Choć Prezydent Miasta dużo mówi o roli partycypacji obywatelskiej w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca. Decyzja zostało podjęta odgórnie, bez uprzednich rozmów z partnerami społecznymi.

Proponujemy więc, żeby Miasto wycofało się z podjętych decyzji i zaprosiło do wspólnego stołu przedstawicieli Rad Jednostek Pomocniczych oraz grup formalnych i nieformalnych w celu stworzenia transparentnych zasad i standardów dysponowania pieniędzmi przez Rady Jednostek oraz skutecznych mechanizmów kontroli społecznej procesu podejmowania decyzji przez te Rady. Jednocześnie sami deklarujemy chęć udziału w takiej dyskusji.

Grzegorz Wójkowski – Stowarzyszenie Bona Fides
Paweł Jaworski – Fundacja Napraw Sobie Miasto

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Prawdziwy skandal to nie skromne i oszczędne wydatki rad dzielnic, ale stopień marnotrawienia pieniędzy publicznych przez urzędników i prezydentów Katowic. Budżety rad to raptem 15×150 tys., czyli 2,25 mln zł. Dla porównania: to 1/4 kwoty na JEDEN turniej siatkówki w Spodku [!] i mniej niż 1/5 środków, które miasto wydało w tym roku na nasz wielosekcyjny klub podobny do Barcelony [!]. W dobrze działającej demokracji lokalnej autorzy takiego pomysłu zostaliby zmuszeni do zbiorowej dymisji.

  2. Cała ta sytuacja to jakaś masakra. Widać gdzie Krupa z Mikułą mają mieszkańców, którzy tyle wysiłku włozyli, żeby zebrać podpisy w róznych dzielnicach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
26 + 20 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.