Grupa przestępcza rozbita przez katowickich policjantów. Wyłudzali kredyty na zakup sprzętu w sklepie – chodzi o jedną z dużych sieci zajmujących się sprzedażą RTV i AGD. Organizatorami procederu były 4 osoby – wtedy w wieku od 24-43 lat, w tym jedna kobieta. Współpracowali z nimi trzej pracownicy sklepu w wieku od 25-30 lat. W śledztwie pojawia się też paser oraz „słupy” – osoby, które zaciągały na siebie kredyty. Udało się sprowadzić do kraju i oskarżyć szefa grupy, którego ciało ostatecznie znaleziono w mieszkaniu, po tym jak uchylono mu tymczasowy areszt.
„Działanie sprawców polegało na zawieraniu umów kredytowych na zakup sprzętów w sklepie z asortymentem RTV i AGD. Grupa przestępcza współpracująca z częścią personelu sklepu zajmowała się wyszukiwaniem i przyprowadzaniem do sklepu osób gotowych do podpisania umów kredytowych w zamian za niewielką korzyść majątkową. Na podstawie zawartych umów nabywano sprzęt, który odsprzedawany był później paserom za 80% jego wartości” – wyjaśnia Aleksandra Nowara ze śląskiej policji. „Z każdej zawartej umowy do kieszeni organizatorów przestępczego procederu i pracowników sklepu trafiała część zysku. Przestępcy swoim działaniem doprowadzili bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie około 1,5 miliona złotych” – dodaje.
Na trop grupy, śledczy wpadli w 2006 roku. To właśnie będzińscy policjanci doprowadzili do pierwszych zatrzymać i w efekcie zamknięcia placówki sklepu. Następnie, sprawę przejęli śledczy z komendy wojewódzkiej w Katowicach.
Śledczy pracujący nad sprawą zgromadzili materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie zarzutów popełnienia około 600 oszustw łącznie 152 podejrzanym głównie mieszkańcom Będzina, Sosnowca i Dąbrowy Górniczej.
„Wobec 135 sprawców skierowano do sądu akt oskarżenia, w przypadku pozostałych 17 postępowania umorzono z uwagi na zgon sprawców. Zatrzymania w początkowej fazie postępowania uniknął nieznany wówczas organizator przestępczego procederu, który wyjechał za granicę, gdzie pomimo wszczęcia poszukiwań listem gończym, ukrywał się aż do 2020 roku” – informuje policja.
Mężczyzna – 57-lat – został zatrzymany na Wyspach Brytyjskich. Pracował legalnie zagranicą, ostatecznie został wydane polskim organom ścigania. Usłyszał zarzuty odnośnie 300 oszustw. Sąd ostatecznie uchylił tymczasowy areszt dla mężczyzny, który czekał na wyrok w swoim mieszkaniu w Warszawie, gdzie się przeprowadził.
„W mieszkaniu tym jeszcze przed wydaniem wyroku ujawniono jego zwłoki, a z nieoficjalnych informacji wynika, że zmarł wskutek zatrucia tlenkiem węgla wydobywającym się z instalacji grzewczej” – poinformowały służby.