Po 100 dniach od rozstrzygnięcia samorządowych wyborów sprawdzamy jak katowiccy radni podchodzą do kwestii dzielnicowych dyżurów – podstawowej formy kontaktu z mieszkańcami, których przecież reprezentują.
Nie wszyscy katowiccy radni zdołali w pełni zapanować nad swoimi kalendarzami i wyznaczyć terminy oraz miejsca spotkań z mieszkańcami. Spośród 28 katowickich radnych VII kadencji, do tej pory tylko kilku zdecydowało się regularnie spotykać z mieszkańcami w formie dyżurów częściej niż 3 razy miesięcznie. Do tej grupy należą radni: Rokicki (4), Uszok (7) oraz Chmieliński (6). Dwóch pierwszych zasiada w Radzie Miasta Katowice po raz pierwszy.
Od 2 do 3 dyżurów miesięcznie organizują radni: Zawadzki, Witkowicz, Wieczorek, Stępień, Skowron, Pronobis, Piwowarczuk, Pietrasz, Panek, Nowara, Maśnica, Grolik, Forajter i Biskupski. Grupa ta liczy 14 rajców, z których aż połowa otrzymała pierwszy mandat zaledwie parę miesięcy temu.
Na końcu znaleźli się radni, którzy do połowy marca nie zdołali zarezerwować w swoim kalendarzu więcej niż 90 minut miesięcznie. To intrygujące, gdyż nie mogąc kontaktować się z mieszkańcami, nie mogą skutecznie pomagać w rozwiązywaniu ich problemów oraz pozyskiwać informacji o potrzebach i oczekiwaniach społecznych. Ostatnie lata dobitnie pokazały, że przyczyną niskiego zainteresowania dyżurami jest brak stałych spotkań w dzielnicach, organizowanie dyżurów w niedostępnych miejscach i godzinach.
W tej grupie znaleźli się radni: Zydorowicz, Wydra, Wnęk, Szpyrka, Smoleń, Siejna, Rojewska, Pieczyński, Łyczko, Luty i Godlewski.
Średnia liczba dyżurów na członka ugrupowania, z listy którego w wyborach startowali radni:
Forum Samorządowe i Piotr Uszok – 12 radnych, 27 dyżurów
Platforma Obywatelska – 8 radnych, 12 dyżurów
Prawo i Sprawiedliwość – 7 radnych, 7 dyżurów
Ruch Autonomii Śląska – 2 radnych, 9 dyżurów
Liczba dyżurów w poszczególnych okręgach wyborczych:
Okręg Nr 1 Ligota-Panewniki – Piotrowice-Ochojec – Kostuchna – Podlesie – Zarzecze – Murcki
Liczba radnych: 7
Liczba dyżurów: 20
Okręg Nr 2 Dąbrówka Mała – Szopienice-Burowiec – Janów-Nikiszowiec – Giszowiec
Liczba radnych: 5
Liczba dyżurów: 8
Okręg Nr 3 Śródmieście – Osiedle Paderewskiego-Muchowiec – Brynów część wschodnia-Osiedle Zgrzebnioka
Liczba radnych: 5
Liczba dyżurów: 7
Okręg Nr 4 Osiedle Tysiąclecia – Dąb – Załęże – Osiedle Witosa – Załęska Hałda-Brynów część zachodnia
Liczba radnych: 6
Liczba dyżurów: 10
Okręg Nr 5 Wełnowiec-Józefowiec – Koszutka – Bogucice – Zawodzie
Liczba radnych: 5
Liczba dyżurów: 11
Dla wielu osób rozliczanie pracy radnych na podstawie średniej liczby organizowanych dyżurów może być pozbawione większego sensu. Pragniemy jednak przypomnieć, iż w poprzedniej kadencji Rady Miasta Katowice dopiero monitoring radnych organizowany przez Stowarzyszenie Aktywności Obywatelskiej BONA FIDES był w stanie zachęcić radnych do bardziej regularnego pełnienia dyżurów. Warto też zauważyć, że aż 2/3 spośród radnych poprzedniej kadencji, których zabrakło w obecnej, w rankingu prowadzonym przez BONA FIDES znajdowało się w dolnej jego części.
Z całą pewnością liczba pełnionych dyżurów sama w sobie nie jest jedynym wyznacznikiem jakości pracy katowickich radnych. Zamierzamy bacznie przyglądać się ich aktywności i dzielić się naszymi spostrzeżeniami z czytelnikami. Będziemy starali się sprawdzać charakter składanych interpelacji oraz ich skuteczność, reaktywność na kontakt ze strony mieszkańców oraz dostępność dla przeciętnego katowiczanina.
Raport został przygotowany na podstawie danych z ogólnodostępnego Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Katowice na dzień 27.03.2015r.
(http://bip.um.katowice.pl/index.php?s=221&k=7 )
CYT.: „To intrygujące, gdyż nie mogąc kontaktować się z mieszkańcami, nie mogą skutecznie pomagać w rozwiązywaniu ich problemów oraz pozyskiwać informacji o potrzebach i oczekiwaniach społecznych.”
KOMENTARZ: na pozyskiwaniu informacji najczęściej się kończy. Kasa miejska po wielkim szastaniu ostatnich lat świeci pustkami, inicjatywy radnych są więc przez urzędujących prezydentów w zatrważającej wręcz skali blokowane. Wygląda na to, że nasi radni powoli zamykają się w sobie, a któreś z kolei odbicie od miejskiej ściany / miejskiego betonu na pewno nie wpływa na nich motywująco.
Miejska kasa nie świeci pustkami… po prostu środki w naszej (miasta) dyspozycji wydajemy nieefektywnie
„wydajemy”, bardzo optymistycznie odmieniony czasownik 🙂
Nasze miasto, nasze podatki. Gdybym napisał „oni wydają”, odcinałbym się od odpowiedzialności za to jak funkcjonują Katowice. A przecież jako mieszkańcy jesteśmy za to miasto odpowiedzialni 🙂