FOTO: Dawid Ślusarczyk
Reklama

 Od początku lipca obowiązują nowe przepisy w ruchu drogowym. Zdjęcia kierowcom mogą robić tylko fotoradary żółte, a za przekroczenie prędkości o 50 km/h grozi utrata prawa jazdy na trzy miesiące. Do góry idą też mandaty maksymalnie zapłacimy nieco ponad 2 tys. złotych.

Od początku miesiąca obowiązują nowe przepisy w ruchu drogowym. Na początek dobra informacja – zdjęcia kierowcom mogą robić tylko fotoradary oznaczone kolorem żółtym. Szare przestały być aktywne. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie trzy lata temu, Inspekcja Transportu Drogowego oraz straże gminne musiały najpóźniej do końca czerwca przemalować wszystkie fotoradary stacjonarne na żółto. Założeniem była konieczność ich widoczności z daleka, celem zwiększenia bezpieczeństwa kierowców. Termin minął 28 czerwca br. Innymi słowy, jeśli zdarzyło ci się w ostatnim tygodniu przekroczyć prędkość, zaś fotoradar, który pstryknął ci fotkę, jest koloru szarego, nie musisz się martwić. Docelowo wszystkie szare skrzynki mają być zdemontowane.

Reklama

Poruszając się samochodem warto jednak zachować ostrożność. Druga zmiana w przepisach dotyczy przekroczenia prędkości o 50 km/h za co grozić będzie utrata prawa jazdy na trzy miesiące. Nagranie, w którym widać jak kierowca BMW M3 łamie przepisy ruchu drogowego na ulicach Warszawy rozbudziło rządową dyskusję nt. brawury polskich kierowców. Efektem jest kolejna nowelizacja przepisów ruchu drogowego – tym razem pod kątem bardziej rygorystycznych kar za przekroczenie prędkości. W przyjętym po ostatnich wydarzeniach przez rząd projekcie utratę prawa jazdy ryzykować będą również kierowcy przewożący większą ilość pasażerów niż zadeklarowana w dowodzie rejestracyjnym. Podobne przepisy obowiązują już w Czechach, Grecji, Belgii, Danii, Francji i Szwajcarii. Nadal bardzo tolerancyjni pod tym względem są Niemcy, jednak i tutaj rozważa się wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów ruchu drogowego.

Przepis o odebraniu prawa jazdy budzi bardzo dużo kontrowersji, gdyż czasem przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym z ograniczeniem prędkości do 20 km/h nie jest tożsame z piractwem drogowym na miarę kierowcy warszawskiego BMW. Niemniej jednak, niezależnie od okoliczności, kierowcy będą traktowani tak samo. Dodatkowo mocno w górę idą mandaty, a najwyższa stawka, jaką możemy zapłacić, wynosi aż 2200 zł.

Również na szczeblu regionalnym szykują się niewielkie zmiany, dotyczące bezpieczeństwa na drodze. Katowicki kierowca czarnego, terenowego BMW, którego agresywne zachowanie zyskało złą sławę w polskim Internecie, przyczynił się do działań prewencyjnych Śląskiej Policji, która w ramach ogólnopolskiej akcji „STOP drogowej agresji” uruchomiła specjalny adres e-mail do zgłaszania tego rodzaju incydentów – stopagresjidrogowej@ka.policja.gov.pl.

Przy okazji – prewencyjnie, za serwisem antyradary.phi.pl – zamieszczamy poniżej listę miejsc występowania fotoradarów na terenie Katowic. Jeśli znacie jakieś inne, lub zauważyliście istotne zmiany dopiszcie w komentarzach poniżej:

– ul. Górniczego Dorobku, w lesie między Murckami, a Kostuchną

– ul. Kłodnicka, (ograniczenie do 50 km/h)

– ul. Panewnicka, na wysokości świateł (ograniczenie do 50 km/h)

– ul. Warszawska (ograniczenie do 50 km/h)

– Tunel Katowicki – wloty (ograniczenie do 70 km/h)

– Górka Murckowska – droga K-86

 

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Pie@#$#@$@ hipolicie, nikt im nie karze jechać szybciej niż pisze w miastach i po za. Na zachodzie jakoś w norwegii, beneluxie jak pisze 100 to jadą 100 jak pisze 80 jadą 80 ale nie, debile z polski w rupieciach muszą być szybsi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
13 − 7 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.