W Katowicach posypały się punkty karne i mandaty. Kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle wzięła pod lupę policja, okazało się, że niektórzy żółte i czerwone światło traktują z przymrużeniem oka.
Swobodne podejście części kierowców do świateł jest przyczyną wielu wypadków i kolizji. Dlatego w ramach akcji „Czerwone światło” katowicka policja na ul. Mikołowskiej zatrzymywała kierowców, którzy łamią przepisy. W sumie punkty karne i nawet 500 zł mandaty otrzymało kilkanaście osób.
Przypomnijmy, zgodnie z przepisami na skrzyżowanie nie można wjechać w momencie gdy sygnalizacja pokazuje żółte światło. Wyjątkiem są tutaj sytuacje gdy samochód jest blisko sygnalizatora, a hamowanie naraziłoby bezpieczeństwo innych użytkowników ruchu drogowego.