Prezydent sadził rośliny, bo wcześniej parkowały tam samochody. Ruszyła akcja rewitalizacji zieleńców w Katowicach. Wszystko odbywa się z powodu rozpoczętej jakiś czas temu miejskiej akcji „Zielone? Nie parkuję!”. Na pierwszy ogień Zakład Zieleni Miejskiej bierze tereny wzdłuż ulicy Misjonarzy Oblatów, tam teraz trwają prace porządkowe.
W ramach akcji do rewitalizacji wskazano 5 obszarów – ul. Wajdy, ul. Strzelecką, ul. Tysiąclecia, a także obszary pomiędzy ul. Bohaterów Monte Cassino i Saint Etienne oraz skrzyżowanie ulic Grażyńskiego, Misjonarzy Oblatów, Stęślickiego i Iłłakowiczówny.
„Akcja „Wyzwanie: parkowanie!” została podzielona na trzy obszary działań. Najpierw edukowaliśmy nieprawidłowo parkujących kierowców, później rozpoczęły się działania dyscyplinujące, a dziś rozpoczynamy obiecaną przeze mnie rewitalizację rozjeżdżonych zieleńców, które zgłosili katowiczanie. Wierzę, że dzięki naszej akcji i wsparciu katowiczan, damy radę uporać się z tematem nieprawidłowego parkowania, a jednym z efektów będą zieleńce zrewitalizowane w taki sposób, aby uniemożliwić parkowanie na nich. Mam nadzieję, że liczba dotychczas przeprowadzonych interwencji Straży Miejskiej skutecznie odstraszy niepokornych kierowców i nie będą już niszczyli zieleni, ani innej przestrzeni w naszym mieście” – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Na Misjonarzy Oblatów trwają prace porządkowe, daje przeprowadzone zostaną prace odtworzeniowe – posadzona zostanie trawa i krzewy. Miasto zamierza trwale zablokować możliwość wjazdu samochodów na zieleńce przy pomocy słupków, które tam się pojawią.
Ulice Strzelecka i Tysiąclecia
Kolejnymi ulicami będą Strzelecka i Tysiąclecia. Tam też pojawią się nowe trawniki i ewentualne zabezpieczenia przed niesfornymi kierowcami. Wszystkie zgłoszone zieleńce zostaną zrewitalizowane do jesieni.
Zieleńce przy ul. Tysiąclecia i ul. Wajdy znajdują się na terenie, który tylko częściowo należy do miasta – tutaj prace będą odbywać się po przeprowadzeniu dodatkowych analiz w celu ustalenia zakresu możliwych prac.
Zainteresujcie się kiedyś kwestią agrowłóknin tak masowo stosowanych w zieleni miejskiej. To materiał sztuczny, głównie polipropylen, kładąc go na powierzchni ziemi umożliwiamy przenikanie mikroplastiku do środowiska w sposób lekki, łatwy i przyjemny. Czy użycie tych tkanin na pewno jest pożądane z punktu widzenia ekologii? Może jakiś ekspert od ochrony środowiska by się wypowiedział. Przy okazji sporo ilustracji dla takiego materiału można znaleźć np. na Aszy, skarpa od ul. Stęślickiego.