Połączone komisje Transportu oraz Kultury, Promocji i Sportu / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Brałem udział w wiecu i nawet o tym nie wiedziałem. Powiedział mi wiceprezydent Katowic. Mało tego, żeby tylko w wiecu, jak się okazało ten był też komisją śledczą. Tak przynajmniej przekonywał wiceprezydent opisujący wydarzenia na Komisji Transportu Rady Miasta Katowice. I co to był za wiec. Ja, dwóch jegomościów, którzy przyszli posłuchać o czym mówią radni i jeszcze jeden dziennikarz. Czyli było nas 4 i do tego na zaproszenie komisji przyszło trzech policjantów. Wiec jak ta lala i było też śledztwo. Faktycznie było i tutaj bez żadnej kpiny, bo chciano wiedzieć, co z tymi elektrycznymi hulajnogami i gdzie je parkować.

Wiceprezydent Bogumił Sobula podsumował Komisję Transportu i to czemu nie pojawiają się tam urzędnicy. Argumentował, że to wiec połączony z komisją śledczą. Prawem Kaduka nazywam ową komisję wiecem-śledczym. Ma w sobie dwa elementy, których władze Katowic nie lubią. Po pierwsze pojawiają się na niej ludzie, którzy nie przychodzą z kwiatami i gratulacjami odnośnie funkcjonowania miasta, po drugie zadaje się tam pytania. A na pytania, to w urzędzie lubią odpowiadać niczym prezydent Katowic – na wcześniej opłaconej rozmowie z dziennikarzem. Przy okazji ciągle podtrzymuję zaproszenie do pana prezydenta na rozmowę, ale taką niefakturowaną. Może się skusi.

Reklama

Głupio musiało się zrobić prezydenckim radnym na ostatnim wiecu-śledczym, gdy najpierw przekonywali, że w sumie brak urzędników na komisji to nie problem, bo nie muszą być, a potem pisali do nich, żeby im zrelacjonowali spotkanie w sprawie hulajnóg, bo nie było kogo pytać. Czyli coś co zajęłoby chwilę tłumaczenia, wymagało przegłosowania wniosku i sztywnej odpowiedzi pisemnej w ciągu kilku tygodni. Ale co tam, radni lubią czytać urzędnicy też muszą się wykazać, więc produkcja papierologii będzie kwitła.

Zresztą frekwencyjnie słabe te wiece-śledcze. Od biedy przyjdą jacyś przedstawiciele środowisk rowerowych czy zabłąkani mieszkańcy, zresztą ciężko jest organizować wiec, nawet śledczy, o godzinie 13.00 w tygodniu i spodziewać się dużej frekwencji. Gdyby tak przesunąć wiece-śledcze np. na godzinę 16.00-17.00 to frekwencja byłaby znacznie lepsza. Chociaż może nie, bo w końcu o tej porze wszyscy stoją w korkach. Taka komisja w praktyce.

Swoją drogą zastanawia mnie, ile w bojkocie wiecu-śledczego przez władze jest troski o samopoczucie pytanych przez radnych urzędników, a ile gestu Lichockiej ze strony władz miasta do opozycyjnych radnych. Pytacie, to przestaniecie, jak nie będzie kogo pytać. Proste.

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Katowice to wielka rodzina od ponad 20 lat na mlynskiej ludzi sie nie slucha i nie szanuje pani Gardias ma 100 procent racji w tym materle tylko czekac na nastepne oby jak najszybciej moze spoleczenstwo sie ocknie z letargu i fikcji super betonowego miasta gdxie doline juz sie zabudowuje biurowcami teraz powstaje juz drogi zal na to patrzec !!! Jak niszcza ostanie tereny ciszszy i zieleni!!!!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
5 − 1 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.