Mąż zabił ciężarną żonę, wnuczek babcię. To dramatyczne zdarzenia, do których doszło na śląsku. W obu przypadkach sprawcy są już w rękach policji.
W piątek policja z Bielska-Białej rozpoczęła poszukiwania 33-letniej ciężarnej kobiety. Zaginięcie zgłosił jej 35-letni mąż – strażnik miejski. Jej ciało odnaleziono w sobotę w lesie w Siewierzu. Trafił na nie kierowca ciężarówki, który wszedł do lasu.
– Policjanci zidentyfikowali ją jako poszukiwaną bielszczankę. Kryminalni zajmujący się sprawą zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie 35-latkowi zarzutów – informuje policja.
Mężczyzna usłyszał już zarzut znęcania się oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Śledczy chcą tymczasowego aresztu dla 35-latka, któremu grozi dożywocie.
Zabił babcie, wziął jej kartę bankomatową
To niestety nie jedyne tragiczne zdarzenie, które miało miejsce w regionie. Zatrzymano też wnuczka, który w Sosnowcu miał zamordować babcię. Ciało 63-letniej kobiety odnalazł jej syn, który sprawę zgłosił na policję. Kobieta miała wyraźne obrażenia głowy.
– Przybyli na miejsce policjanci podjęli czynności, w wyniku których szybko ustalili kto odpowiada za dokonanie tej zbrodni. Sprawcą okazał się 21-letni wnuczek zamordowanej kobiety. Został zatrzymany w Krakowie jeszcze tego samego dnia. Wyszło na jaw, że niedługo po zabójstwie, przy pomocy skradzionej z mieszkania ofiary karty bankowej, dokonał szeregu wypłat – informuje policja.
21-latkowi również grozi dożywocie, trafił do aresztu na 3 miesiące. Wcześniej nie był karany.