Sąd aresztował na okres 2 miesięcy 34-letniego mężczyznę. Obywatel Czech zrobił na jednej ze stacji benzynowych w Katowicach burdę – groził pracownikom, niszczył mienie i rozlewał benzynę. Ostatecznie ukradł dwie butelki alkoholu.
– Jak wynika z ustaleń, nad ranem przyjechał tam mężczyzna, który kupił alkohol i zaczął go pić. Po pewnym czasie zaczepił pracownicę, a następnie jej groził. Po chwili zaczął biegać po stacji i rozlewać paliwo z dystrybutora. Pracownicy wyłączyli dystrybutory, wezwali pomoc i wraz z klientami zamknęli się na zapleczu – mówi Aneta Orman z katowickiej policji.
Sytuacja na ulicy Kościuszki eskalowała. – Mężczyzna uderzał i kopał w drzwi do budynku. Wybił szybę i dostał się do środka. Zabrał 2 butelki alkoholu, a gdy chciał wyjść trafił prosto w ręce policjantów z Katowic, którzy wraz z ochroną przyjechali na miejsce – dodaje Orman.
34-letni obywatel Czech trafił do policyjnego aresztu. Zebrany przez policjantów i prokuratorów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące.