Radni Prawa i Sprawiedliwości chcieli żeby władze Katowic zaangażowały się w zwalczanie tzw. firm „parataksówkowych” – głównie chodzi o firmę „Uber”. Jak się okazało nici z chęci zaangażowania miasta w sprawę, bo przepisy nie pozwalają.
Sześcioro katowickich radnych z Prawa i Sprawiedliwości – Bartosz Wydra, Patrycja Grolik, Krystyna Panek, Michał Luty, Piotr Pietrasz, Jacek Piwowarczuk – chciało, by władze miasta zaangażowały się w zwalczanie firm „parataksówkowych”, głównie związanych z aplikacją „Uber” (pisaliśmy o tym tutaj). Zaproponowano aby podjąć interwencję po zgłoszeniach katowickich taksówkarzy, którzy twierdzą, że „Uber” to nieuczciwa konkurencja.
W tej sprawie odpowiedzi i wyjaśnień udzieli wiceprezydent miasta Bogumił Sobula, który zaznaczył, że obowiązujące przepisy nie pozwalają władzom Katowic na podjęcie działań, zmierzających bezpośrednio do wyeliminowania lub ograniczenia korzystania z aplikacji „Uber”.
W piśmie wiceprezydenta czytamy, że:
[…] Niemniej jednak, możliwości i zasady kontroli legalności wykonywania przewozów taksówkowych na terenie Katowic zostały już wcześniej omówione na spotkaniu zorganizowanym przez Wiceprezydenta Miasta Katowice odpowiedzialnego za sprawy transportowe z przedstawicielami Inspekcji Transportu Drogowego oraz Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji. Zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli służb porządkowych kontrola przewozów taksówkowych i parataksówkowych prowadzona jest w terenie na bieżąco. Jedna z ostatnich kontroli Inspekcji Transportu Drogowego przeprowadzona przy współudziale licencjonowanych taksówkarzy miała miejsce w Katowicach 4 października br. i zakończyła się ujawnieniem działalności przewozowej czterech nielegalnych taksówek. Każdemu z podmiotów wykonujących przewozy z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 6 września 2001r. o transporcie drogowym grozi kara do 10 000 zł […].