Katowicka policja przeprowadziła działania NURD odnośnie niechronionych uczestników ruchu drogowego. Niestety, mogło być lepiej, bo okazało się, że piesi lekkomyślnie podchodzą do swojego bezpieczeństwa. Kierowcy też się nie popisali.
– Policjanci sprawdzali czy piesi przechodzą przez jezdnię w miejscach do tego przeznaczonych lub, czy nie przechodzą jezdni na czerwonym świetle. Reagowali też na wykroczenia popełniane przez kierujących, którzy nie zwracali uwagi na niechronionych uczestników ruchu drogowego – mówi Aneta Orman z katowickiej policji.
W sumie w piątkowej akcji udział brało 53 policjantów. Najwięcej wykroczeń popełnili piesi – 239, głównie przechodzili przez ulicę w miejscu niedozwolonym i niestosowali się do sygnalizacji świetlnej. Na drugim miejscu byli kierowcy – 120 przypadków – przede wszystkim nie ustępowali pieszym pierwszeństwa na oznakowanym przejściu. Natomiast rowerzyści popełnili w sumie 14 wykroczeń.
– Podczas trwania działań policjanci łącznie nałożyli 285 mandatów karnych, skierowali 37 wniosków o ukaranie do sądu oraz pouczyli 51 osób – dodaje rzeczniczka katowickiej policji.
Piesi są akurat w Katowicach dyskryminowani, na co dowodem są idiotycznie ustawione światła na przejściach. Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego, poza czystą złośliwością, nie ustawiono automatycznego włączania zielonego światłą dla pieszych kiedy i tak na prostopadłej drodze jadą samochody i pieszemu nic nie przeszkadza w spokojnym przejściu. Naciskanie przycisku to jakiś żart – wystarczy się odrobinę spóźnić i trzeba czekać całą zmianę świateł.
Dlatego, że samochody nie zawsze jadą prosto przez skrzyżowanie. I jeżeli jest to skrzyżowanie bezkolizyjne, pieszego ma na przejściu nie być. Podobnie jak nie ma prawa tam skręcać samochód, gdy pieszy ma zielone światło.
To jest proste i bezpieczne rozwiązanie. I nie oburzaj się, to jest dla Twojego i mojego bezpieczeństwa gdy jesteśmy pieszymi.
Tyle, że w niektórych miejscach projektujący światła grubo przesadzili – np. przy przejściu spod Novotelu w kierunku Gwiazd – 4x światła i na każdym z nich długie czekanie.
No nie do końca jest jak mówisz. W miejscu o którym mówię (skrzyżowanie Stęślickiego i Chorzowskiej) są osobne światła do prawoskrętu. Z automatu (bez wciśnięcia przycisku) świecą się na czerwono zarówno światła dla samochodów jak i dla pieszych, co jest bezsensowne. Często przejeżdża też tramwaj. Oczywiście gdy przejeżdża tramwaj (odcinając ruch samochodów, kiedy NIC nie zagraża pieszym, a samochody i tak czekają) światło dla pieszych również jest czerwone. Bo tak! Może to nie jest złośliwość, ale na pewno brak wyobraźni.
Po chu*a policja zajmuje sie takim gow*em. Gdzie moje skardzione auto?