Reklama

Niedawno publikowaliśmy materiał o sprzątaniu miasta przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Mieszkańcy Katowic mają wiele zarzutów nie tylko do urzędników ale także do użytkowników Rynku, którzy tam po prostu brudzą.

Na naszym Facebookowym profilu pojawiło się wiele opinii na temat czystości Katowic.

Reklama

– Dobrze by było żeby może MPGK niekoniecznie zamiatało ulice po deszczu jak to miało miejsce wczoraj późnym wieczorem na ul.Paderewskiego tylko skupiło się na częstszym sprzątaniu reprezentacyjnych miejsc w mieście – stwierdziła pani Yola.

Notamiast pani Jolanta zauważa, że za stan miasta odpowiadają przede wszystkim ludzie. – Codziennie mpgk sprząta miasto w centrum a ze ludzie przebywający tam nie potrafią zachować się jak trzeba to tak wygląda na nauka kultury trzeba wysłać wiele osób – stwierdziła.

–  Gumy do żucia na chodnikach bo nie nauczono ze są kosze na śmieci nauczmy się sami czystości to w mieście będzie czysciej narzekać każdy potrafi ze jest źle – dodała mieszkanka Katowic.

Stan Rynku zdaniem niektórych, to wina użytych materiałów. – Niestety wybrano taki materiał który wyjątkowo łatwo się brudzi a tak intensywnie czyszczony chyba bardzo szybko będzie do wymiany – napisał jeden z użytkowników.

Zdaniem pana Marka mieszkanie w centrum, to obecnie jest katorga. – Zapach moczu. Ujęte poetycko wali w calym centrum tak ze Krupa powinien rozdawac mieszkancom maski – napisał na naszym profilu Facebookowym (pisownia oryginalna).

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o problemie psi odchodów w Katowicach, jak się okazuje nie tylko psie odchody są problemem ale również ptasie. Mieszkańcy ciągle dokarmiają gołębie na Rynku, a te załatwiają się m.in. na znajdujący się nieopodal sztucznej Rawy plac zabaw. Inna sprawa, to brak szaletu i ludzkie odchody, które też pojawiają się w centrum Katowic.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Otwórzcie pijakom więcej ogródków piwnych, znieście jeszcze zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych i dziwcie się później, że w centrum śmierdzi moczem i wszędzie jest pełno śmieci, stłuczonych butelek, pudełek po fajkach, toreb po jedzeniu. Dziwcie się dalej, i popuszczajcie smycz, jak to robicie do tej pory. Nie ma to jak wygonić rzemieślników z centrów miast i w ich miejsce wpuszczać knajpy. Nie bez powodu mówi się, że teraz najłatwiej jest dostać w mordę nie na niegdyś patologicznych osiedlach – a w ścisłym centrum.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
7 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.