Umorzone sprawy wcale nie gwarantują bezkarności sprawcom. Tak było w przypadku złodziei, którzy na ulicach Katowic kradli kobietom torebki. Jedna z ofiar wraz z torebką utraciła przedmioty warte 20 tys. zł, w tym złoty zegarek, który był wart połowę tej kwoty.
Torebkę skradziono kobiecie pod koniec grudnia 2015 roku na ulicy Pułaskiego w Katowicach. – Do kobiety, które po wyjściu z auta szła do sklepu podbiegł mężczyzna, wyrwał jej torebkę z ręki i uciekł. Pokrzywdzona zauważyła jedynie, że złodziej wskoczył do samochodu osobowego, w którym czekała na niego kobieta – informuje Jacek Pytel z katowickiej policji.
Śledczym nie udało się ustalić tożsamości sprawców, ostatecznie sprawa została umorzona. To jednak nie był koniec. – Współpracując z pokrzywdzoną zdobyli informacje, że jeden ze skradzionych kobiecie przedmiotów pojawił się w ubiegłym tygodniu na portalu aukcyjnym. Był to złoty zegarek o wartości 10 tysięcy złotych – dodaje Jacek Pytel.
Sprawa od tego momentu potoczyła się szybko. Policjanci namierzyli osobę, która wystawiła przedmiot, następnie trafili do lombardu, z którego nabyto zegarek i dalej do sprawców kradzieży. Okazała się nimi para 26-latków, która przyznała się do winy. Resztę przedmiotów sprzedali przypadkowym osobom. Śledczy udowodnili im również kradzież torebki na ulicy Jankego.
Obecnie policjanci sprawdzają czy para nie miała związku z innymi podobnymi kradzieżami na terenie miasta.