Foto: Pociąg na stacji w Katowicach / Dawid Ślusarczyk / Infokatowice.pl
Reklama

Więcej pasażerów oraz niezły, dodatni wynik finansowy. Koleje Śląskie podsumowały pierwsze 8 miesięcy bieżącego roku.

Dane liczbowe samorządowego przewoźnika za 8 miesięcy tego roku wskazują, że Koleje Śląskie wpisują się w ogólny trend wzrostu liczby przewiezionych pasażerów, jaki daje się zaobserwować na przestrzeni całego kraju. W okresie od początku roku do końca sierpnia z usług śląskiego przewoźnik skorzystało ponad 10,6 milionów pasażerów. To o ponad 60 tysięcy więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Najbardziej popularnymi połączeniami niezmiennie pozostają Częstochowa-Katowice-Gliwice oraz Katowice-Tychy-Bielsko-Biała-Zwardoń, którymi podróżuje łącznie ok. 2/3 wszystkich pasażerów.

Reklama

Większa liczba przewiezionych osób przełożyła się także na dodatni wynik finansowy spółki. W pierwszych 8 miesiącach przychody były wyższe od kosztów o 1,7 mln zł. Plany zakładały, że wynik finansowy za 2015 rok wyniesie ok. 2 mln zł. Jeżeli jednak dobra sytuacja się utrzyma, wartości mogą być lepsze niż w zakładano.

Widać zatem, że Koleje Śląskie zmierzają ku lepszemu i chyba udało się w końcu zlikwidować kłopoty ciągnące się od początku istnienia spółki, która zaliczyła ogromny falstart. 9 grudnia 2012 r., kiedy zaczęła realizować obsługę połączeń w regionie. Pierwsze dni jednak stały pod znakiem wielkiego chaosu. Dziennie odwoływanych było nawet 100 połączeń, a pasażerowie stali na peronach nie mając pojęcia co się dzieje. Uruchomione zostało nawet Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.

Całą sprawę próbował ratować ówczesny marszałek Adam Matusiewicz, który mówił: „Koleje Śląskie w najbliższych dniach czeka co najmniej kilka zmian personalnych”, w tym w ścisłym kierownictwie. Nie spodziewał się chyba jednak, że także jego głowa spadnie w wyniku tego zamieszania.

Przewoźnik źle oszacował także koszty całego przedsięwzięcia, co zmusiło go do zaciągnięcia pożyczki od Samorządu Województwa. Kwota była niebagatelna, bo wynosiła aż 6 milionów złotych. Straty Kolei Śląskich w najgorszym momencie wynosiły nawet 10 milionów miesięcznie. Wtedy też wdrożono plan naprawczy, wynikiem czego były m.in. ogromne cięcia w kursach pociągów. Spowodowało to spory tłok w składach i odpływ sporej liczny klientów. Sytuacji nie polepszyła też wcale kara nałożona przez Urząd Transportu Kolejowego. Gwoździem do trumny mogło być odebranie licencji przewoźnikowi. Zadziałał jednak plan naprawczy. Po ponad roku bilans zaczął być pozytywny. W styczniu 2014 r. przewoźnik zarobił w końcu pieniądze. Niewiele, ale na plus. Od tego momentu wydaje się, że Koleje Śląskie wróciły na właściwe tory. Dalsze wyniki finansowe były już tylko lepsze.

Być może dzięki ustabilizowaniu kadry zarządczej i efektywnemu wykorzystaniu środków unijnych, które w perspektywie 2014-2020 przeznaczono już nie a drogi, a na koleje właśnie, na Śląsku doczekamy się w końcu przewoźnika na miarę XXI wieku.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
22 + 21 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.