„Absurd”. Prokuratura umorzyła sprawę wycięcia kasztanowców na ulicy Raciborskiej. O sprawie poinformował katowicki radny KO Łukasz Borkowski, który był stroną w sprawie. „Absurd” – komentuje radny. „Najgorsze to jest to, że jest o sygnał dla innych, że można ciąć i nie ma z tego tytułu żadnych konsekwencji – dodaje.
Pod koniec ubiegłego roku doszło do wycinki trzech stuletnich kasztanowców na ulicy Raciborskiej. Wycinki dokonał deweloper budujący tuż obok.
Prokuratura Rejonowa Katowice Północ umorzyła sprawę pod kątem kradzieży drewna z wycinki. Jej zdaniem osoby, które dokonały wyrębu były przekonane, że działają zgodnie z przepisami.
„W sprawie zebrano obszerny materiał dowodowy (akta liczą dwa tomy-424 karty). Jego analiza nakazuje przyjąć, że swoim zachowaniem osoby, które dokonały wyrębu w rozumieniu opisanym wyżej, działały w przekonaniu, że następuje to w zgodzie ze stosownymi decyzjami administracyjnymi (szczegóły w aktach), a zatem, w przekonaniu, że nie dokonują ,,wyrębu karalnego”. Z tych względów dochodzenie postanowiono umorzyć” – czytamy w uzasadnieniu prokuratury.
Według prokuratury miasto może nałożyć karę finansową za usunięcie drzew lub krzewu bez wymaganego zezwolenia oraz bez zgody właściciela. Może też domagać się odszkodowania z tego tytułu.
Kilka dni temu na ulicy Raciborskiej m.in. prezydent Katowic pozował do zdjęć przy nowo posadzonych drzewach w tym rejonie.