Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek 16 sierpnia w centrum Katowic. Około południa przy wejściu na dworzec PKP od strony Placu Kaczyńskich zasłabł 30-letni mężczyzna. Na miejscu jako pierwsi z pomocą ruszyli strażnicy miejscy. Ich szybka reakcja prawdopodobnie uratowała życie poszkodowanemu.
Jak informuje Straż Miejska w Katowicach, do pełniących służbę funkcjonariuszy podbiegła zdenerwowana kobieta, która zgłosiła, że na schodach prowadzących do dworca leży nieprzytomny mężczyzna. Na miejscu strażnicy zastali leżącego 30-latka oraz około 10-letnią dziewczynkę. Jak się okazało, była to córka mężczyzny.
Poszkodowany nie dawał oznak życia, dlatego funkcjonariusze natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Równolegle wezwano na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Po kilkudziesięciu sekundach reanimacji mężczyzna odzyskał przytomność.
Po przybyciu karetki 30-latek wraz z córką został przewieziony do szpitala. Według strażników, szybka i skuteczna pomoc mogła zadecydować o jego przeżyciu.
Sprawą zajmują się służby medyczne, które ustalają przyczynę nagłego zasłabnięcia.



































