Do października potrwa w Katowicach akcja „SprzątaMY Dzielnice”. Miasto w działania porządkowe służb miejskich chce zaangażować katowiczan.
Miejskie jednostki w ciągu maksymalnie dwóch dni chcą zadbać o czystość i estetykę danej dzielnicy. Inauguracja akcji SprzątaMY Dzielnice odbędzie się w Starej Ligocie w dniach 14 – 15 kwietnia. Służby miejskiej mają nie tylko naprawić infrastrukturę, uporządkować tereny zielone ale także czyścić zabrudzone powierzchnie.
W sobotę, 16 kwietnia, w sprzątanie dzielnicy włączą się mieszkańcy, by jak co roku zadbać o otoczenie rzeki Kłodnicy. Początek sprzątania o godzinie 9.00. Planowany jest też rodzinny piknik na godzinę 13.00 z atrakcjami dla dzieci.
– Liczymy na to, że mieszkańcy aktywnie włączą się w dbanie o miasto. Wierzymy, że takie zaangażowanie przełoży się też na większy szacunek do wspólnej przestrzeni publicznej i na kształtowanie postaw obywatelskich – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Mieszkańcy chętni, by włączyć się w działania porządkowe w dzielnicach, mogą zgłaszać swoje inicjatywy na adres:sprzatamydzielnice@katowice.eu. Mogą liczyć m.in. na wsparcie w postaci rękawic czy worków, potrzebnych do sprzątania, miasto zorganizuje również wywóz zebranych śmieci.
Pod tym samym adresem miejskie służby czekają na wskazanie miejsc, które szczególnie wymagają uporządkowania, na początek w Starej Ligocie.




































A kto ma to robić? Nieroby i lenie śmierdzące, które żyją sobie z MOPSów na nasz koszt, a pracować im się zwyczajnie nie opłaca! Praca jest wszędzie, wystarczy się tylko rozejrzeć. Mało to mamy w mieście zdrowych byczków, którzy z nudów stoją po całych dniach pod blokiem? Teraz Kaczor zafundował im dodatkowo pińcet zł na dziecko, to tym bardziej im się nie będzie opłacało brudzić rąk pracą. Tylko patrzeć, jak w podejrzanych dzielnicach zaczną się pojawiać kobiety z dużymi brzuchami…
Mieszkaniec naśmiecił, niech mieszkaniec posprząta. Jest w tym jakaś logika 🙂
To jeszcze posprzątajmy niewłaściwych polityków z ich krzeseł. Na start proponuję Marcina Krupę – największego kłamcę i szkodnika Katowic. Wiaty w centrum, próba likwidacji gimnazjum w Giszowcu, pomysł wycięcia lasu w Ochojcu pod budowę obwodnicy do Kostuchny i linii tramwajowej dla deweloperów zamiast dla mieszkańców (dla ex-prezydenta Uszoka) to jeszcze sztandarowe „osiągnięcia”.